Kia Picanto – pierwsza jazda: wreszcie ładna!

Picanto nie był dotychczas modelem, który mógł kogokolwiek chwytać za serce. To typowe miejskie auto nie mogło pochwalić się ani ładnym wyglądem nadwozia, ani dość dobrymi parametrami. Do teraz.

Trzecia generacja Picanto prezentuje się doskonale! Została opracowana przez stylistów z centrum designu Kia w koreańskim Namyang i we Frankfurcie, którzy wypracowali nadwozie w pełni przystające do nowoczesnych aglomeracji i młodego duchem kierowcy. Auto dostępne jest w wersji 5-drzwiowej (zrezygnowano z wariantu trzydrzwiowego), 5-miejscowej, w 3 wersjach wyposażenia (M, L, GT Line) oraz z dwoma silnikami benzynowymi do wyboru.

Rozstaw osi nowego Picanto jest o 15 mm większy niż u poprzednika, a o 25 mm skrócono przedni zwis – teraz koła są rozstawione blisko narożników auta, przez co samochód wydaje się szerszy i niższy, niż w rzeczywistości. Wydaje się także dłuższy niż poprzednik, chociaż ma identyczną długość (3.595 mm). Poziome linie w przedniej części nadwozia uwypuklają elementy stylizacyjne w postaci osłony w kształcie tygrysiego nosa oraz kanciastych reflektorów z kierunkowskazami i światłami do jazdy dziennej, które wykorzystują diody LED. Pionowe linie obejmują wloty powietrza umieszczone po bokach zderzaka i centralny wlot powietrza. Całość osadzono na standardowo 14-calowych stalowych obręczach, ale do wyboru są dwa wzory z lekkich stopów, w rozmiarze 15” lub 16”.

Najładniej Picanto prezentuje się w wersji GT Line, inspirowanej wyglądem usportowionych modeli spod znaku GT, takich jak cee’d GT i Optima GT. Karoserię zdobią wówczas czerwone, srebrne i czarne elementy na osłonie chłodnicy i wlotach powietrza umieszczonych po bokach zderzaka i na progach oraz podwójna, chromowana końcówka układu wydechowego.

Wnętrze jest zaprojektowane wzorowo – przyrządy rozplanowane są ergonomicznie, fotele mają dobre trzymanie boczne, a ekran dotykowy o przekątnej 7 cali na panelu centralnym jest czytelny. Jego obsługa jest intuicyjna i nie wymagająca ślęczenia nad instrukcją obsługi – można miec tu dostęp do nawigacji z mapami 3D i aplikacji Apple CarPlay lub Android Auto. Sporych rozmiarów otwory wentylacyjne optycznie dzielą kabinę na strefę kierowcy i pasażera. W najwyższej wersji wyposażenia GT-line możemy spodziewać się podgrzewanej kierownicy i siedzeń – obicia bardzo wygodnych foteli ze skóry ekologicznej mogą być także dwukolorowe. Z przodu miejsca na nogi i nad głową jest sporo, a niżej przebiegająca niż poprzednio dolna linia drzwi ułatwia wsiadanie i wysiadanie. Nowinką jest przesuwany w zakresie 5 centymetrów praktyczny podłokietnik, który pomieści wewnątrz nawet 1-litrową butelkę. W osłonach przeciwsłonecznych znajdują się lusterka podświetlane diodami LED, które sprawiają, że makijaż prezentuje się podobnie jak w lusterku kosmetycznym w oświetleniu domowym.

Pojemność bagażnika Picanto urosła z 200 l do 255 l, a symetrycznie dzieloną kanapę można łatwo złożyć w części lub całości. W przypadku tej ostatniej opcji podłoga bagażnika jest płaska, a pojemność przedziału bagażowego wzrasta do 1010 l.

Auto podczas jazdy spisuje się nadzwyczaj zwarcie. Nawet podczas szybko pokonywanych zakrętów zachowuje swoją stabilność, a nadwozie nie odchyla się znacząco. Dzięki kilku zabiegom inżynierów środek ciężkości auta przesunął się nieznacznie do tyłu. W naturalny sposób ograniczyło to tendencję do nurkowania przodem podczas gwałtownego hamowania, bez konieczności usztywniania zawieszenia, co negatywnie wpłynęłoby na komfort resorowania. Zmniejszono też liczbę obrotów kołem kierownicy pomiędzy skrajnymi położeniami kół – 3,4 do 2,8. To sprawia, że nowe Picanto jest jeszcze łatwiejsze w prowadzeniu, szczególnie przy niskich prędkościach. Auto wyposażono w układ Torque Vectoring, który poprzez przyhamowanie odpowiednich kół (dodatkowa funkcja ESC) ma ograniczać poślizg podsterowny podczas pokonywania ostrych zakrętów.

Niezależne zawieszenie kół z przodu z kolumnami McPhersona i belka skrętna z tyłu przekładają się na uniwersalność pracy podwozia w różnych warunkach. Gdyby jednak kogoś poniosły emocje, to Picanto seryjnie wyposażono w 6 poduszek powietrznych, a pakiet systemów bezpieczeństwa obejmuje układ Vehicle Stability Management (VSM) z systemem elektronicznej kontroli stabilizacji toru jazdy (ESC), który daje stabilność zarówno podczas hamowania, jak i w trakcie pokonywania zakrętów.

Aby do minimum ograniczyć masę, która znajduje się przed przednią osią, do napędu nowego Picanto służą małe i lekkie jednostki napędowe.

Do wyboru są dwa silniki benzynowe o pojemności 1,0 l i 1,25 l. Wolnossące jednostki napędowe z wtryskiem wielopunktowym (MPI) są znane z modelu poprzedniej generacji, ale zostały poddane modyfikacjom – współpracują z 5-biegową przekładnią mechaniczną, która przenosi napęd na przednie koła. Silnik o pojemności 1,25 l będzie oferowany również w połączeniu z 4-stopniową przekładnią automatyczną.

Podstawowy silnik nowego Picanto – 1.0 MPI – osiąga maksymalną moc 67 KM przy 5500 obrotach na minutę i generuje maksymalny moment obrotowy o wartości 96 Nm. Silnik MPI o pojemności 1,25 l osiąga maksymalną moc 84 KM i maksymalny moment obrotowy 122 Nm.

Ceny dobrze wyposażonej wersji M z silnikiem 1.0 zaczynają się od 39 990 złotych. Za tę kwotę otrzymujemy klimatyzację, radioodtwarzacz MP3 z RDS sterowany z koła kierownicy, port USB i elektryczne szyby z przodu. Jest to obecnie jeden z najlepiej wyposażonych w tym segmencie samochodów na rynku.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze