Karolina Pilarczyk – Drift Open w Toruniu
Miniony weekend oraz zawody Drift Open w Toruniu to dla Karoliny Pilarczyk czas nieprzewidzianych zdarzeń i zwrotów akcji. Chociaż pogoda nie rozpieszczała, ponad 90-ciu zawodników zjawiło się w sobotę na toruńskim torze aby wziąć udział w kwalifikacjach do niedzielnych zawodów w których mogło wystąpić jedynie 30-stu z nich.
Takie rzeczy tylko w drifcie!
Miniony weekend oraz zawody Drift Open w Toruniu to dla Karoliny Pilarczyk czas nieprzewidzianych zdarzeń i zwrotów akcji.
Chociaż pogoda nie rozpieszczała, ponad 90-ciu zawodników zjawiło się w sobotę na toruńskim torze aby wziąć udział w kwalifikacjach do niedzielnych zawodów w których mogło wystąpić jedynie 30-stu z nich.
Wśród startujących nie zabrakło naszej Królowej Driftu – Karoliny Pilarczyk. Karolina jeździła w swoim Predatorze II, który niestety okazał się tym razem dosyć kapryśny. Już na treningach awarii uległa skrzynia biegów… nie przeszkodziło to jednak naszej drifterce powalczyć o miejsce w kwalifikacjach. Jadąc bez drugiego biegu zaliczyła przejazdy kwalifikacyjne i znalazła się na dobrej pozycji startowej w niedzielnych zawodach.
„To prawdziwy majstersztyk, a Karolina ma nieprawdopodobny talent, gdyż niewielu zawodników poradziłoby sobie tak świetnie z uszkodzoną skrzynią biegów” – tak skomentowali całe zdarzenie obserwatorzy zawodów.
Niedziela zaczęła się równie pechowo… kolejna awaria w aucie postawiła pod znakiem zapytania start Karoliny w zawodach.. i tu niespodzianka… z pomocą przyszedł główny rywal, z którym Karolina miała stoczyć bitwę na torze, Maciej Jarkiewicz, oferując jej samochód do driftu, którym startuje jego syn Adam. „ Mój przeciwnik, z którym mam pierwszą bitwę zaproponował, że mogę wykorzystać drugi samochód w ich teamie należący do jego syna. Coś niesamowitego! To bardzo piękna sytuacja, prawdziwe fair play, ponieważ tak na prawdę z powodu awarii mojego samochodu, Maciek mógł automatycznie awansować do Top16 a tymczasem on postanowił podjąć wyzwanie i nie iść na łatwiznę. Jestem tym szczerze wzruszona.” – powiedziała nam Karolina.
Jak się okazuje, takie wzajemne pomaganie w driftingu jest dosyć powszechne. „Drifting to sport w którym takie sytuacje się zdarzają, samochody często ulegają awariom i doraźna pomoc jest tu na porządku dziennym. My zawsze na zawody przyjeżdżamy z zapasem części i niezbędnych narzędzi i jeśli tylko możemy pomóc i naprawić awarię w autach innych zawodników, którzy proszą o pomoc to to robimy” – dodaje nasza Mistrzyni.
Jak widać dobra energia wraca i zawodniczka, która do tej pory wspierała innych także może liczyć na pomoc z ich strony. To piękny gest i godny naśladowania także w innych dyscyplinach sportu.
fot. Carguys Media/materiały prasowe
Najnowsze
-
Tir wyprzedzał na przejściu i prawie skasował dwa samochody. Co na to policja?
Za taki manewr kierowca tira powinien stracić prawo jazdy. Nic dziwnego, że bezpośredni świadkowie zdarzenia natychmiast zgłosili to przejeżdżającemu patrolowi policji. Z drugiej strony nie dziwi nas reakcja policjantów. -
Wiesz, co to są kopuły Fitzpatricka? W najbliższym czasie się nam nie przydadzą
-
Podatek od samochodów spalinowych jednak nie wejdzie w życie? Jasna deklaracja minister
-
Co się stanie, gdy wrzucisz wsteczny podczas jazdy? Spróbował przy 120 km/h
-
Policja zatrzymała auto pijanego kierowcy. Odtrąbiła sukces, a dzień później musiała auto oddać
Zostaw komentarz: