Johanna Long wschodząca gwiazda NASCAR- wywiad

Na swoim koncie ma między innymi wygraną w Snowball Derby. Obecnie udało jej się dostać do pierwszej dwudziestki NASCAR Camping World Truck Series, podczas kwalifikacji na torze w Phoenix. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z najmłodszą i bardzo dobrze zapowiadającą się zawodniczką NASCAR.

Uśmiechnięta Johanna Long
fot. Billy Ballew Motorsports

Jak doszło do tego, że zostałaś kierowcą wyścigowym?

-Mój ojciec, Donald, ścigał się w Pucharze Pro Series (nieistniejącego już), więc ze sportem motorowym byłam związana już od najmłodszych lat. Moje początki były kiedy miałam 8 lat. Ścigałam się wtedy w kartingu, było więc zupełnie naturalne dla mnie, aby w miarę jak robię się coraz starsza rozwijać swoje umiejętności. Mój tata początkowo nie był zadowolony z moich planów, ponieważ doskonale wiedział jak wygląda życie kierowcy wyścigowego. Ale kiedy dostrzegł mój potencjał, zmienił trochę zdanie.

Czy jako młoda kobieta napotykałaś na swojej drodze jakieś trudności? Jeśli tak, jak udało Ci się je przezwyciężyć ?

-Oczywiście, bez względu na płeć, droga w sporcie motorowym jest trudna i długa do pokonania, zanim zacznie się odnosić jakieś sukcesy jako zawodnik. W przeciwieństwie do gier zespołowych, to sport indywidualny. Tutaj jesteś skazany na swoje dobre i złe dni. Poza tym wiele zależy od sprzętu, pogody, a nawet szczęścia. Z tego wszystkiego musisz wyciągać wnioski, i żyć przekonaniem, że będzie lepiej. Plus, jako dziewczyna, aby zyskac szacunek musiałam dać z siebie 110% . Dziewczyny muszą być szybsze, bardziej przygotowane do wyścigu, tylko dlatego, że każdy patrzy i czeka na moment kiedy popełnią błąd. Ale ja się nawet z tego cieszę, ponieważ dzięki większemu wysiłkowi, jestem teraz lepiej przygotowana do wyścigów w NASCAR .

Johanna podczas Snowball Derby
fot. Jeff Hood

A jakie to uczucie być najmłodszym kierowcą i jako druga w historii kobieta wygrać Snowball Derby?

– Niesamowite. To wszystko, co mogę powiedzieć, żeby to opisać. Najlepsze jest to, że mogę się tym dzielić z moją rodziną oraz zespołem. Pracowałam na ten moment całe moje dotychczasowe życie. Teraz mogę powiedzieć, że jestem zwycięzcą Derby, a to był jeden z największych celów jakie miałam jako nastolatka. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal te cele sobie stawiam, i to coraz wyższe. Powiem jeszcze raz to jest niesamowite.

Masz za sobą debiutanckie starty w NASCAR Camping World Truck Series w 2010 roku, jak poszło? Jakie były największe nauki wyniesione w tych wyścigów?

-Powiem szczerze, że nie traktuje tego w kategorii debiutu, ponieważ było to tylko 7 startów w NCWTS, byłam tam po to, żeby nabrać doświadczenia, nie walczyłam o najlepsze czasy. Nie byłam pod presją, dlatego starty w zeszłym roku dały mi tak wiele. Mogłam na spokojnie zrozumieć auto, poznać tor, i ćwiczyć umiejętności. Dlatego tak naprawdę, jako debiutancki sezon uważam rok 2011. I dlatego tym bardziej cieszę się, że zaczynam go ze świadomością, ile umiem i nad czym muszę pracować.

Więc jakie masz plany na 2011?

-Mam nadzieję, że zadebiutuje :)! Chce przejechać cały sezon! Zaczęliśmy z Daytona i Phoenix . Następne będzie Darlington. Zobaczymy jak nam będzie szło i jeśli będziemy dawać radę, to weźmiemy udział w kolejnych wyścigach. Wiele też będzie zależało od wsparcia sponsorów.

Johanna podczas Phoenix International Raceway
fot. Long PR

Jesteś „świeżo” po zdobyciu pierwszej dwudziestki podczas Phoenix International Raceway, jak się z tym czujesz?

-Muszę podziękować chłopcom za przygotowanie tak fantastycznego auta. U nas mówi się, że dopiero raczkujemy, żeby dokopać naszej konkurencji już niedługo 🙂

Jak wygląda dla Ciebie typowy dzień na torze ?

-Tak naprawdę to zależy od harmonogramu wyścigu – jeśli jest to nocny wyścig, zawsze mogę spodziewać się bardzo długiego dnia. Zaczynamy o 7 rano, kiedy otwierają się bramy garażowe, potem testujemy i ćwiczymy, potem są kwalifikacje, a wieczorem wyścig. Jeśli wyścig odbywa się w ciągu dnia, zazwyczaj jednego są kwalifikacje, a następnego wyścig. Wtedy mam trochę więcej czasu, aby przeanalizować tor. Jednak zawsze dochodzą do tego obowiązki związane z PR, więc czas mija bardzo szybko.

Co najmniej ci się podoba w wyścigach?

– Jak źle jade! Jak już wcześniej powiedziałam, masz dobre i złe dni. Jest to ważny czynnik powodzenia w wyścigu. Tak więc, jeśli dzień idzie źle, i wiesz, że lepiej nie będzie to, aby nie było gorzej musisz mieć bardzo dużo dobrego nastawienia w sobie.

Mistrzyni Snowball Derby
fot. Long PR

W tak młodym wieku masz już wiele osiągnięć wyścigowych, z czego do tej pory jesteś najbardziej dumna?

-Ze zwycięstwa w Snowball Derby.

Jakie są twoje aspiracje na przyszłość ?

-Chciałabym zajść jak najdalej tylko będę potrafiła. Mam 18 lat, i moja rodzina chociaż bardzo mnie wspiera, chłodzi również moje aspirację. W tym sporcie, bardzo dużo zależy od Ciebie, ale bez wsparcia sponsora zwłaszcza na początku, niewiele można samemu osiągnąć. Dlatego bardzo zależy mi na tym, żeby w jak najkrótszym czasie pokazać na co mnie stać, i dostać się do czołówki, a potem już sobie sama poradzę :).

A co robisz, jeśli nie jesteś na torze?

-Idę na siłownię, biorę udział w zajęciach Escambia Virtual Academy. Uczę się online, ponieważ tego wymaga bycie w zgodzie z harmonogramem NASCAR. Spędzam też czas z rodziną i przyjaciółmi.

Jaka jest najlepsza rada, jaką kiedykolwiek otrzymałaś?

-Prawdopodobnie najlepsza rada, jaką kiedykolwiek dostałam, to słowa mojego taty, kiedy zaczęłam się ścigać. Ojciec powiedział wtedy, że jeśli decyduje się startować w wyścigach, to przede wszystkim muszę zapomnieć o tym, że jestem kobietą. To co ma mnie mobilizować to miłość do tego sportu, chęć rywalizacji, bez względu na płeć. Ojciec od zawsze powtarzał, że sport powinien być neutralny, a wyniki powinny być rozpatrywane pod kątem umiejętności i talentu danego zawodnika, nie zależnie czy jest on mężczyzną czy kobietą.

A jakiej rady Ty byś udzieliła, wszystkim kobietom, które chcą realizować się w sporcie motorowym ?

– Powiedziałabym, że to nie jest łatwe. Ale mamy już przetarte szlaki dzięki wielu silnym, zdolnym kobietom, jakie na przestrzeni lat pojawiały się w sporcie motorowym. Lyn St James, Tammy Jo Kirk, Shawna Robinson to wg mnie kobiety, które mojemu pokoleniu utorowały drogę. Teraz, to wielka odpowiedzialność dla nas, aby mądrze to wykorzystać. Nie dawajcie się rozpraszać, trzymajcie się swoich celów. Jeżeli jest to wasze marzenie, idźcie po to całym sercem!

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze