
Jechał złomem, bo chciał trochę zaoszczędzić. Zamiast tego znacznie więcej stracił
Mówi się czasami, że ktoś jeździ autem w tak złym stanie technicznym, że nadaje się ono tylko na złom. Właściciel tego pojazdu całkowicie zgodziłby się z taką opinią, ale postanowił znaleźć na koniec trochę oszczędności. Nie wyszło.
Na obwodnicy Olsztyna (krajowa szesnastka) inspektorzy z Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej zatrzymali do kontroli dostawcze Iveco. Kontrola stanu technicznego pojazdu wzbudziła poważne wątpliwości funkcjonariuszy. Z opon wystawały druty, z silnika wyciekały płyny, nie działał sygnał dźwiękowy i oświetlenie pojazdu. Samochód w takim stanie technicznym nie powinien być dopuszczony do ruchu.
Tak też faktycznie było. Dostawczak nie posiadał ważnych badań technicznych, a jego dowód rejestracyjny był zatrzymany. Na miejsce kontroli przyjechał właściciel pojazdu, który wyjaśnił, że kierowca prowadził auto do stacji demontażu pojazdów. Chciał w ten sposób „zaoszczędzić” na lawecie. Teraz pomimo kosztów wynajęcia lawety, właściciel musiał zapłacić mandat karny. Chyba się więc nie opłacało.
Najnowsze
-
Elektryk czy hybryda – co bardziej opłaca się w leasingu?
Coraz więcej firm i osób prywatnych zwraca uwagę na ekologię i koszty użytkowania aut. Rosnąca popularność napędów alternatywnych wypiera tradycyjne rozwiązania, ale rodzi pytanie: co w leasingu bardziej się opłaca – hybryda czy elektryk? -
Nocleg pod namiotem czy w kamperze? Porównanie opcji dla fanów motoryzacji
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
-
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
Zostaw komentarz: