Jechał 210 km/h za kierownicą Porsche. Auto zostało skonfiskowane i trafi na licytację!

Nowe drakońskie prawo nie obowiązuje co prawda w Polsce i nie naszego kraju dotyczy ta sytuacja, ale pojawiły się już głosy i komentarze, że może wprowadzenie podobnej legislacji byłoby dobrym pomysłem.

Od początku kwietnia w Danii funkcjonuje nowe prawo, zgodnie z którym za rażące złamanie przepisów ruchu drogowego, konfiskowany jest samochód, którym popełniono wykroczenie. Prawo z jednej strony drakońskie, ale z drugiej działające na wyobraźnię, a o to przecież chodzi – żeby kara odstraszała i wybijała z głowy chęć popełnienia wykroczenia. Duńskie służby już zastosowały nowy paragraf wobec pierwszych kierowców, a najbardziej medialnym sukcesem jest konfiskata Porsche 911 (993).

10 tys. zł mandatu to za mało? Chcą znacząco podnieść kwotę, a nawet zabierać samochody!

Wraz z wypłynięciem tej informacji, pojawiły się głosy, czy podobne prawo mogłoby zostać wprowadzone także w Polsce. Wbrew pozorom nie są to wcale nowe rozważania – mówiło się kiedyś o podobnej sankcji za jazdę pod wpływem alkoholu. W Danii tak też to działa – jeśli kierujący ma dwa promile lub więcej, może pożegnać się z samochodem.

Policja zbyt rzadko sprawdza trzeźwość prowadzących pojazdy?

Duńskie przepisy wzbudzają jednak pewne kontrowersje. Głównie dlatego, że pojazd jest konfiskowany, bez względu na to, kto jest jego właścicielem. Firmy leasingowe lub wypożyczalnie mogą się przed czymś takim zabezpieczyć, zawierając w umowach klauzule, że jeśli auto zostanie zabrane przez służby, to jego użytkownik będzie musiał zwrócić firmie jego równowartość. Co jednak w sytuacji, gdy pożyczymy auto znajomemu? Przedstawiciel duńskiej policji tłumaczy, że „właściciel auta dobrze się zastanowi, zanim pożyczy je komuś, kto ma ciężką nogę”. Kuriozalne, mówiąc delikatnie, tłumaczenie. Pojazd jest konfiskowany nie tylko za jazdę ponad 200 km/h oraz za 2 promile, ale także za dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości, jeśli jest to jazda ponad 100 km/h. Innymi słowy jeśli nasz znajomy pojedzie 105 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h, to tracimy samochód. Znajomy nie ma z czego oddać, a my nie mamy czym jeździć. Mamy iść z nim do sądu? Nasłać na niego komornika? „Trzeba było to przewidzieć” – odpowie z bezczelnym uśmiechem policjant. Tylko kogo on w ten sposób ukarze?

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze