Ile kosztuje ładowanie auta elektrycznego w domu? Dzięki nowemu kalkulatorowi poznasz… część prawdy

W ramach kampanii społecznej „elektromobilni.pl” uruchomiono porównywarkę, która w prosty sposób pozwala oszacować koszty ładowania samochodu elektrycznego w domu. Narzędzie uwzględnienia taryf poszczególnych operatorów po podwyżkach cen energii ze stycznia tego roku. Postanowiliśmy sprawdzić jak to działa.

Elektryki jeżdżą prawie za darmo?

W kontekście samochodów elektrycznych bardzo dużo mówi się o tym, jak tania jest ich eksploatacja, za sprawą znikomych kosztów serwisowych oraz oczywiście ładowania tanim prądem z własnego gniazdka. Pojawia się tylko pytanie, co to znaczy „tani” prąd. Niedawno w ramach serwisu elektromobilni.pl uruchomiono narzędzie, dzięki któremu można to przeliczyć samemu.

Mit elekromobilności w Polsce, czyli kto tak naprawdę kupuje auta elektryczne

Wystarczy wybrać interesującą nas taryfę danego Operatora Systemu Dystrybucyjnego (Enea, Energa, Innogy, PGE, Tauron), markę i model samochodu elektrycznego, deklarowany przebieg pojazdu oraz prognozowany udział ładowania go w warunkach domowych. W ten sposób dowiemy się, ile będzie nas jeżdżenie elektrykiem cyklu miesięcznym i rocznym.

Narzędzie pozwala także wpisać zużycie energii gospodarstwa domowego na inne potrzeby, dzięki czemu, w prosty sposób możemy ustalić zarówno prognozowany rachunek za energię elektryczną w nowych realiach 2021 r., z uwzględnieniem samochodu elektrycznego i bez, a także porównać wysokość rachunku z innymi dostępnymi opcjami taryfowymi. Oprócz obecnie obowiązujących taryf narzędzie uwzględnia również taryfy z 2020 r., dzięki czemu mamy możliwość wyliczenia faktycznego wzrostu rachunku za prąd.

O ile wzrosną rachunki za prąd po kupnie auta elektrycznego?

Z porównywarki wynika, że w przypadku taryfy G11 średni wzrost ładowania EV i kosztów energii elektrycznej w gospodarstwie domowym wynosi 3,6 proc. Dla taryfy G12 podwyżka jest najniższa i wynosi 1,4 proc. Z kolei w przypadku taryfy G12w zanotowano najwyższą podwyżkę wynoszącą aż 9,8 proc. Mimo zmian, w 2021 r. ładowanie samochodu elektrycznego w warunkach domowych jest w dalszym ciągu bardziej opłacalne niż tankowanie pojazdów spalinowych na konwencjonalnych stacjach paliw.

Domowa ładowarka do samochodu elektrycznego od Volkswagena – ile kosztuje ID. Charger i czy to się opłaca?

Przykładowo w przypadku uwzględnienia w analizie kompaktowego Volkswagena ID.3, średniego, rocznego przebiegu w Polsce na poziomie 13 426 km (na podstawie danych GUS) oraz realizację 80 proc. ładowań z wykorzystaniem domowego źródła prądu, zapotrzebowanie na energię elektryczną dla samochodu wyniesie 1488 kWh. Przy wyborze taryfy G12 operatora PGE, założono, że wspomniane 80 proc. ładowań odbywać się będzie w niskiej strefie taryfowej (pora nocna). Z kolei przy taryfie G12w przyjęto 85 proc. z uwagi na niską strefę taryfową obowiązującą w weekendy. We wszystkich analizowanych wariantach najkorzystniej wypadła taryfa G12. Koszt przejechania 100 km wynosi wówczas 7,40 zł. Porównywalny samochód z silnikiem spalinowym pokona ten dystans za ok. 30 zł. Koszt eksploatacji EV stanowi zatem jedną czwartą kosztu użytkowania pojazdu konwencjonalnego.

Ile warte są te wyliczenia? To skomplikowane

Wiarygodność podobnych prognoz jest niestety dyskusyjna o czym z jakiegoś powodu nie wspominają nigdy ich autorzy. Jak sprawdziliśmy, podobnie „dyskusyjne” są wyliczenia opisywanego kalkulatora. Robione są one bowiem na podstawie deklarowanego przez producentów samochodów zasięgu. To logiczne, ponieważ na czymś trzeba owe wyliczenia oprzeć. Nie znaczy to jednak automatycznie, że będą one wiarygodne.

Elektryki są bardziej czyste od aut spalinowych? Ujawniamy prawdę

Kwestia realnego zasięgu aut elektrycznych to problematyczna kwestia, głównie dlatego, że producent podaje, ile w najbardziej optymalnych warunkach dany pojazd przejedzie. Coś jakby przy autach spalinowych podawano najniższe możliwe do osiągnięcia zużycie paliwa, zamiast średniego. W dużym uproszczeniu można przyjąć, że elektryk o deklarowanym zasięgu 400 km przejedzie realnie 320 km, a zimą 250 km. Jest to bardzo uzależnione od stylu jazdy kierowcy, ruchu drogowego oraz temperatur. Niechlubnym „rekordzistom” zasięg w czasie mrozów spada nawet o połowę!

Ktoś odpowie, że to tylko jedna strona prawdy. Druga jest taka, że również deklarowane zużycia paliwa samochodów spalinowych, są nierealistyczne. Będzie miał oczywiście całkowitą słuszność. W kalkulatorze założone jest zużycie paliwa na poziomie 6 l/100 km. Urealnijmy to do 8 l/100 km, co da nam wzrost kosztu przejechania 100 km z 30 do 40 zł. Z kolei w przypadku elektryka koszt wzrośnie w ekstremalnym przypadku z 7,40 zł do 15 zł (licząc na okrągło).

Przewaga elektryka nadal jest więc niekwestionowana, ale… dotyczące go wyliczenia mogą być znacząco zaniżone, a nas po roku może czekać niemiła niespodzianka. Podobne kalkulatory to oczywiście bardzo pomocne narzędzia, dzięki którym potencjalnie zainteresowane elektrykami osoby, mogą w łatwy sposób unaocznić sobie koszty, związane z ładowaniem takiego pojazdu. Szkoda tylko, że nie ma nigdzie informacji, że jest to najlepszy możliwy, acz nierealny scenariusz i jakiego rzędu poprawkę należałoby brać. Pamiętajmy jednak, że elektromobilni.pl to projekt w całości tworzony przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, które znane jest między innymi z tego, że hybrydy plug-in wlicza do statystyk sprzedaży samochodów elektrycznych, żeby tylko w statystykach tych „stan elektromobilności” wyglądał lepiej. Nie oczekujmy więc zbyt wiele.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze