Grająca droga dba o bezpieczeństwo, ale irytuje mieszkańców
Wiele jest sposobów nakłonienia kierowców do jazdy zgodnie z przepisami. Ten zastosowany na Węgrzech jest jednym z najbardziej sympatycznych, ale nie każdemu się podoba.
Jedziesz sobie drogą ekspresową, aż tu nagle widzisz namalowane na swoim pasie nuty i mijasz znak z napisem „muzyczna droga”. Za nim umieszczona jest nietypowa tarka. Kiedy po niej przejeżdżasz zaczyna wydawać dźwięki, układające się w melodię piosenki znanego zespołu. Ale tylko wtedy, kiedy jedziesz z przepisową prędkością! Skłoniłoby cię to, do przepisowej jazdy?
Węgrzy, przy okazji remontu odcinka drogi ekspresowej numer 67, przygotowali dla kierowców właśnie taką niespodziankę. Nieprzypadkowy był przy tym dobór muzyki – melodia, którą można usłyszeć, pochodzi z piosenki zespołu Republic pod tytułem „Droga 67”. Zgadza się, była inspirowana właśnie tą drogą. Aby ją usłyszeć, trzeba jechać zgodnie z przepisami, czyli 80 km/h.
Pomysł ciekawy, ale mamy wrażenie, że na większość kierowców zadziała tylko raz. Pojawił się też problem w postaci protestów mieszkańców miejscowości Mernye, na wysokości której znajduje się grający fragment drogi 67. Narzekają oni na hałas oraz wątpliwe walory muzyczne, szczególnie kiedy jedzie kilka samochodów i dźwięki zaczynają się nakładać na siebie. Jeden z mieszkańców porównał je do słabej muzyki weselnej.
Nie jest to pierwsza taka droga i nie są to pierwsze krytyczne uwagi osób mieszkających w jej pobliżu. Wcześniej podobny pomysł wprowadzono w życie w Holandii, ale przetrwał on tylko tydzień. Jego realizacja oraz usunięcie miały kosztować 80 tys. euro.
A jak wy oceniacie grającą drogę na Węgrzech? Myślicie, że przetrwa dłużej, niż holenderski odpowiednik? Posłuchajcie jak brzmi i porównajcie z oryginalnym utworem.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Kupisz auto spalinowe zamiast elektrycznego? Zapłacisz 22 tys. zł. To projekt nowych przepisów
Jak poprawić statystyki sprzedaży samochodów elektrycznych? Zmusić kierowców do ich kupowania. Taki właśnie pomysł niedawno się pojawił i co gorsza, na serio jest rozpatrywany. -
Spektakularny pożar jedynego takiego auta elektrycznego w Polsce – na środku warszawskiego Mokotowa. Trwają utrudnienia w ruchu
-
Chciał ukarać kierowcę Audi na oczach policji. Więcej już nie pojeździ
-
Takich fotoradarów jeszcze w Polsce nie było. Mogą pojawić się w każdym miejscu
-
O krok od budowy nowego odcinka drogi S12. Ułatwi dojazd do granicy
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Pomysł fajny ale jak zwykle loża malkontentów woli szare, nudne życie, bo coś im nie gra 🙂