GP Bahrajnu: Zwycięstwo Vettela, radość w Lotus Renault

Sebastian Vettel po fantastycznych kwalifikacjach wygrał swoje pierwsze GP w tym sezonie. Za Niemcem uplasowali się Raikkonen oraz Grosjean.  

Początek wyścigu. Wszystko sie może zdarzyć!
fot. Pirelli

Sebastian Vettel dość pewnie obronił się na starcie przed Hamiltonem i Webberem, powiększając przewagę  z okrążenia na okrążenie. Jak z procy wystrzelił Romain Grosjean, który awansował z siódmej na czwartą pozycję. Dość niemrawo ruszył Button, który uplasował się za Francuzem i piątym Alonso. Atomowym startem popisał się również Massa. Najgorszy start zaliczył Ricciardo, który spadł po pierwszym okrążeniu na siedemnastą pozycję.

Najlepiej w pierwszej części wyścigu spisywał się młody kierowca Lotus Renault, który wyprzedził Webbera, by następnie dość gładko minąć Hamiltona i awansować na drugą pozycję. Francuz próbował dobierać się do Vettela, jednak po dwóch postojach to jego kolega z teamu – Kimi Raikkonen – był na drugiej pozycji i miał idealną pozycję do ataku, której niestety nie wykorzystał i pozostał na drugim miejscu do końca wyścigu.

„To wspaniały wynik dla zespołu i zasłużyliśmy na niego, gdyż wszyscy bardzo ciężko pracowali. Jeżeli mam być szczery, jestem nieco rozczarowany, że nie wygraliśmy, gdyż mieliśmy wymagane tempo. Miałem tylko jedną szansę na wyprzedzenie Sebastiana i niestety wybrałem złą stronę do ataku. Gdybym nie popełnił drobnego błędu na starcie i nie pozwolił Felipe wyprzedzić się, wtedy być może byłaby inna historia, gdyż sporo czasu spędziliśmy walcząc z nim na początku” powiedział Kimi.

Szczęśliwi na podium
fot. Pirelli

Dość dobrze radził sobie Michael Schumacher, który po starcie z 22. pozycji  (przed wyścigiem została wymieniona skrzynia biegów, przez co Schumi spadł na 22. miejsce) i odpadnięciu na okrążenie przed końcem Buttona przejechał metę na 10. pozycji.

Jako czwarty na metę przyjechał Webber, za Australijczykiem zaś uplasował się Rosberg oraz jedyny kierowca, który przejechał GP Bahrajnu zjeżdżając tylko dwukrotnie do alei serwisowej – Paul di Resta. Za Szkotem jak cień do ostatnich metrów podążał Alonso, który do pewnego czasu walczył z Hamiltonem. Czołową dziesiątkę uzupełnili Massa – dla niego to pierwsze punkty w obecnym sezonie – oraz Schumacher.

Największego jednak pecha miała stajnia McLarena i Jenson Button. Po serii fatalnych pit stopów – nie dość, że  Jenson Button na 4 kółka przed końcem przebił lewą tylną oponę i zmuszony był udać się po nowy komplet, to jeszcze na kółko przed końcem jego silnik „wyzionął ducha”, co było końcem dla Anglika.

Dość symboliczne było natomiast masowe zatrzymanie się na torze m.in. Vettela, Rosberga, Massy i Alonso, którzy musieli w jakiś sposób zaoszczędzić trochę paliwa w celu pobrania próbki przez FIA. Warto też dodać, że sędziowie nie przyznali żadnej kary Rosbergowi, który podczas wyścigu dość agresywnie spychał z toru Hamiltona i Alonso.

Teraz czas na trzy tygodnie przerwy, podczas której kierowcy spotkają się w Mugello na testach. Następny przystanek: Hiszpania.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze