Geniusz transportu wykręcił piękny piruet z przyczepą

Ciągnięcie przyczepy wbrew pozorom nie jest takie proste i wymaga pewnego doświadczenia oraz wyobraźni. A z tym bywa u niektórych kierowców bardzo różnie.

Nagranie z tego zdarzenia jest niestety bardzo krótkie i trudno ocenić, jak dokładnie wyglądało holowanie przyczepy przez kierowcę Opla Astry. Wszystko wskazuje na to, że długie belki jakie przewoził, cały czasy wystawały wyraźnie poza obrys przyczepy i przeważały ją do tyłu.

Przyczepa zamiatała po dwóch pasach, a kierowca uparcie jechał dalej. To musiało się skończyć źle

Kierujący pewnie nie widział w tym nic złego, bo przecież hak nie pozwalał przyczepie na przechylenie się. Nie wziął pod uwagę, że przez jej przeważony tył, dyszel unosił auto za hak, zmniejszając docisk tylnej osi! Domyślamy się, że to spowodowało piruet, kiedy samochód zaczął skręcać.

A tak wygląda przyczepa ciężarówki powiewająca na wietrze

W dalszej części nagrania widzimy jeszcze jedną, przerażającą rzecz. Belki nie były w żaden sposób umocowane na przyczepce! Kierowca obwiązał ją tylko dwoma pasami w złudnym przeświadczeniu, że to wystarczy. Możliwe, że belki przesuwały się do tyłu w czasie jazdy i to powodowało stopniowe odciążanie tylnej osi auta.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze