Ewa Pikosz – zawodniczka enduro – podsumowuje sezon 2015

Sezon 2015 minął bezpowrotnie. Długo zastanawiałam się od którego momentu zacząć te symboliczne kilka słów o sobie i postanowiłam zacząć od punktu zwrotnego w moim sportowym życiu.

Zdobycie tytułu Mistrzyni Strefy Polski Zachodniej w zawodach Cross Country w klasie S1 (pojemność motocykli 4T do 250 i 2T do 125) stworzyło przede mną nowe możliwości do realizacji swojej pasji. W listopadzie ubiegłego roku skontaktował się ze mną poznański dealer motocykli Moto44, który zaproponował współpracę na sezon 2016. W rozmowach uczestniczył mój partner, który zdobył również tytuł Mistrza Strefy Polski Zachodniej CC w swojej klasie, czyli S2. Po długich negocjacjach firma Moto44 postanowiła objąć nad nami patronat jako główny sponsor tworząc tym samym team Husqvarny. Pod koniec lutego przyjechały dwa świeżutkie motocykle. Husqvarna FE 250 dla mnie oraz Husqvarna TE 250 dla Łukasza, które otrzymaliśmy od Moto44. Sponsor uzbroił nas w pełen strój i dał do dyspozycji oklejonego busa oraz wsparcie serwisowe. Jest to dla nas ogromna pomoc i szansa na realizację sportowych marzeń. Dzięki temu możemy jeździć na najnowszych motocyklach z najwyższej półki. Pierwsze zawody Cross Country już za nami, a mianowicie Lady in Red na Poligonie w Cieninie k./Wrocławia, gdzie mogliśmy sprawdzić maszyny oraz  swoją kondycję. Miłym akcentem zawodów było zdobycie przeze mnie tytułu Miss Lady in Red i otrzymanie nagrody głównej – wyciągarki do auta 4×4 firmy Dragon Winch.

Nawiązanie współpracy z Moto44 bez wątpienia jest skutkiem zwycięstwa w zeszłorocznym sezonie i uczestnictwa w cyklu zawodów MSPZ organizowanych pod patronatem PZM. W kwietniu 2015, gdy kupiłam KTM EXC-F 250 tak na prawdę przygoda z cross country zaczęła się na całego. Zapisałam się do poznańskiego Motoklubu Unia i wystartowałam w zawodach Cross Country Mistrzostw Strefy Polski Zachodniej. Pierwsze zawody odbyły się w Chojnie. Całą noc przygotowywaliśmy motocykl do startu, oklejaliśmy numerami startowymi, dokonywaliśmy ostatnich prac serwisowych. Po nieprzespanej nocy ruszyliśmy w drogę. Zapisując się w biurze zawodów na zadane pytanie „Co muszę wypełnić?” usłyszałam odpowiedź „A dziecko jest pełnoletnie?”. Domyśliłam się wówczas, że kobiet zatem nie ma dużo w tym sporcie i będę rywalizować z mężczyznami. Tor nie był trudny, tak więc ukończyłam zawody bez problemów. Na tych zawodach zdaliśmy egzamin na licencję.

Kolejna runda rozegrana została na poligonie w Żaganiu. Trasa po płaskim, ale bardzo piaszczystym terenie. Czekałam kiedy ten półtora godzinny wyścig się skończy. W sobotę zajęłam III miejsce a w niedzielę I zyskując pierwsze punkty do kwalifikacji generalnej. W maju jako trening postanowiłam wziąć udział w II edycji Motognoju na poligonie w Biedrusku. Trasa składała się z 3 pętli po  ok.43 km. Teren bardzo urozmaicony składający z dojazdówek i kilku punktów z przeprawami przez wodę i błoto. Na 220 zgłoszonych motocykli ukończyło tylko 35  w tym ja na 32 miejscu. Byłam bardzo zadowolona i usatysfakcjonowana, iż ukończyłam rajd jako jedna z nielicznych i jedyna kobieta.

W czerwcu niestety musiałam stawić się do szpitala na destabilizację obojczyka złamanego w poprzednim sezonie. Zawiesiłam treningi i rozpoczęłam rehabilitację przed kolejną rundą w Biedrusku. Był zatem czas na pozyskanie firmy, która podjęła by się serwisowania motocykla, gdyż niestety starty w zawodach osłabiały kondycję KTM-a. Finalnie udało się nawiązać współprace z firmą dirtbike.pl , która serwisowała motocykl do końca zawodów i dostarczała części w cenach hurtowych co pomogło mi w zrealizowaniu planu ukończenia wszystkich rund cross country Strefy Zachodniej.

Za rundę w Biedrusku odpowiedzialny był nasz klub. W związku z tym poproszono mnie i kolegów z klubu o pomoc w wyznaczeniu trasy. Wiele godzin spędziliśmy na różnych opcjach i w końcu uwzględniając pojazdy biorące udział, pogodę i wiele innych czynników wyznaczyliśmy trasę, którą moim zdaniem uważam za nasz mały sukces. Wracają do mnie pozytywne opinie od zawodników z całej Polski. Samych zawodów nie wspominam pozytywnie, gdyż na starcie zahaczyłam buzerem o klamkę sprzęgła i miałam problem z ruszeniem. Następnie miałam przygodę na podjeździe i straciłam dużo czasu na uruchomienie motocykla. W niedzielę zgubiłam siedzenie na pierwszym okrążeniu i prawie cały półtoragodzinny wyścig jechałam na stojąco.

W lipcu nie mogłam odmówić sobie przyjemności udziału w Polskim Dakarze a dokładnie Cross Country Mielno tym bardziej, iż organizator otrzymał zgodę na wjazd na plażę. Wyścig wyczerpujący, gdyż znów same głębokie piaski a do tego wysoka temperatura.

Również w lipcu uczestniczyłam też w rundzie Pucharu Polski Enduro w Malechowie, aby zorientować się jak wyglądają tego typu zawody. Jak się okazało kondycja nie wystarczyła na tak długi wyścig i pod koniec brakowało mi już sił. Rywalizację  finalnie ukończyłam na 3 pozycji, lecz tym razem w klasie Kobiet.

Kolejna runda strefy rozegrana została w Obornikach Wielkopolskich. Tą rundę będę bardzo długo pamiętać, gdyż startowaliśmy w samo południe przy trzydziestokilku stopniowym upale. Zawodnicy mdleli a pot lał się z nas już na linii startu. Mnie samej przez cały sobotni wyścig towarzyszyły nudności. W niedzielę skrócono czas wyścigu do godziny. Przedostatnią rundę rozegrano w Szczecinie. Zawody odbyły się w bezpośrednim sąsiedztwie rajdu Baja Poland, więc w parku maszyn dużo się działo. Trasa została wyznaczona na terenie poligonu, ale było totalnie płasko. Chyba pierwszy raz mogłam nawiązać prawdziwą rywalizację, gdyż nie było tzw. wąskich gardeł, z którymi zawodnicy mieli problem. Po Szczecinie wiedziałam już, iż jestem druga w klasyfikacji generalnej klasy S1. Ostatnia runda, która mnie czekała odbywała się w Wałbrzychu. Słyszałam od zawodników dużo na temat trasy w minionych latach i wielu mnie przestrzegało. Jechałam z dużą rezerwą i obawą, czy uda mi się utrzymać drugą pozycję. Z linii startu nie było nic widać oprócz toru crossowego zatem nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Dziś stwierdzam, iż runda na Motohałdzie w Wałbrzychu była najtrudniejsza technicznie i najbardziej wymagająca kondycyjnie. Jechałam ostrożnie, aby nie popełniać błędów, gdyż każdy kosztował czas i siły. W niedzielę na pierwszym okrążeniu skręciłam stopę jednak wiedziałam, iż muszę walczyć o podium zatem po wsparciu przez znajomych w strefie tankowania pojechałam dalej. Na mecie zostałam mile zaskoczona, gdyż udało się wywalczyć za ostatnią rundę III miejsce. Tym samym zyskałam cenne punkty zdobywając tym samym tytuł Mistrzyni Strefy Polski Zachodniej. Z tego co mi wiadomo jako pierwsza kobieta. Dzięki swojej determinacji, walce na zawodach czasem ponad moje siły i żmudnych treningach zdobyłam do tej pory najważniejszy dla mnie tytuł i tym samym zrealizowałam cel postawiony sobie na początku minionego roku.

W sezonie 2016 chciałabym wziąć udział w całym cyklu Pucharu Polski Enduro. Aby utrzymać formę i się rozwijać regularnie trenujemy wraz z Łukaszem pod okiem profesjonalnego trenera, któremu zawdzięczamy nasze sukcesy sportowe. Sezon zapowiada się ciekawie, ale i pracowicie. Okazjonalnie, aby utrzymać kondycję zapewne będziemy uczestniczyć w wybranych imprezach cross country oraz motocross.

W tym roku podjęliśmy wraz z Łukaszem i kilkoma kolegami decyzję o stworzeniu nowego klubu sportowego Motoklub Wielkopolski, który skupia zawodników z okolic Poznania jak również osoby, które dzielą z nami pasję do motocykli. Wiele pracy czeka nas w związku z nowymi obowiązkami, ale mamy nadzieję, iż uda nam się podołać oczekiwaniom klubowiczów.

Dodatkowo ze względu na moje długoletnie zamiłowanie do motocykli szosowych postanowiłam w minionym roku uzyskać uprawnienia Instruktora nauki nazwy kategorii A. Przede mną egzamin państwowy na instruktora jazdy. W przyszłości będę starała się również o uprawnienia trenerskie.

Z pewnością w nadchodzącym sezonie wiele będzie się działo i będzie co wspominać na koniec roku.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze