Emocjonujące GP Węgier

To już drugie w tym sezonie zwycięstwo Jensona Buttona.  Kierowca McLarena, po raz kolejny pokazał, że świetnie się sprawdza w trudnych i zmiennych warunkach na torze. Radość ze zwycięstwa była tym większa, że był to jego  200. start w karierze.

Ciągła mżawka nie pozwalała ani na chwilę na wyschnięcie toru , stąd też zrezygnowano z super miękkiej mieszanki na korzyść oponach przejściowych. Zła aura dała się również odczuć na trybunach, gdzie dało się zauważyć mniejszą niż zwykle liczbę polskich kibiców. A szkoda, ponieważ tym razem mieli by powody do radości, ponieważ zanim rozpoczął się wyścig Formuły 1, Kuba Giermaziak wygrał w serii Porsche Super Cup. Ale wróćmy do wyścigu. Kiedy zgasły czerwone światła, kibice z zapartym tchem patrzyli jak pierwsza trójka oddala się od reszty. Wielką niespodziankę sprawiła dwójka Mercedesa, którzy jak z wystrzeleni z procy znaleźli się z przodu stawki. Bardzo dobrze wystartował też Fernando Alonso., który wyprzedził Buttona.

Radość trwała krótko, bo Hiszpan źle wyszedł z pierwszego zakrętu i stracił pozycję na rzecz Rosberga oraz Schumachera, blokując przy tym Felipe Massę. Ciekawie było też na początku kolorowego peletonu. Po doskonałym starcie, Hamilton cały czas naciskał Vettela, który miał sporo problemów z utrzymaniem bolidu na torze. Podobnie jak dwójka z Ferrari, która w początkowej fazie wyścigu wręcz tańczyła na torze. Lewis nie czekał długo na błąd Niemca. Vettel już na piątym okrążeniu niemal w podobny sposób jak w Kanadzie zbyt szeroko wyjechał w drugim zakręcie. W tym momencie liderem został Hamilton, uciekając reszcie stawki.

Untitled from erwb on Vimeo.

Obok dwójki Mercedesa (Rosberg trzeci, Schumacher czwarty) dobrze wystartowali także Kobayashi oraz di Resta, którzy awansowali do pierwszej dziesiątki. Fatalny start był dziełem Pereza oraz Sutila, którzy spadli na sam tył stawki. Spokój na torze nie trwał długo. A wszystko zaczęło się od problemów kierowców Ferrari. Przypomnijmy, że zarówno Alonso jak i Massa mimo dobrego startu mieli problem z mokrą nawierzchnią. Z każdą kolejną sekundą wyścigu dało się to odczuć coaraz bardziej. Fernando Alonso zwiedzał pobocza tracąc i odzyskując czas do Rosberga. Jeszcze gorzej radził sobie Massa. Brazylijczyk nie opanował bolidu na ósmym okrążeniu i wykonując piruet w drugim zakręcie i uderzył tyłem w barierę. Na szczęście uszkodzenia tylnego skrzydła były na tyle małe, że mógł jechać dalej. Strata wielu pozycji skłoniła strategów Felipe do zmiany strategii.

Untitled from erwb on Vimeo.

Massa był jednym z pierwszych kierowców, który założył super miękkie opony. Zaraz za nim, na zmianę zdecydował się także Mark Webber, a ich czasy skłoniły innych do zjazdu. Dziewiąte oraz dziesiąte okrążenie przebiegło głównie pod znakiem zmian opon. Po serii zjazdów Button znalazł się tuż za Vettelem. Anglik zdołał wyprzedzić Niemca na trzynastym okrążeniu, awansując w ten sposób na drugie miejsce. W tym samym czasie swoje czwarte miejsce stracił na rzecz Webbera, Alonso. Czołówka pozostawała bez większych zmian. Lewis Hamilton z każdym okrążeniem budował przewagę nad drugim Buttonem, a Vettel dzielnie utrzymywał tempo Anglika. Ciekawie było jedynie pomiędzy Alonso i Webberem, którzy szli łeb w łeb, ale obaj tracili już prawie piętnaście sekund do liderującego Hamiltona. Pierwszym, który wycofał się z wyścigu, był Jarno Trulli, którego zatrzymał wyciek oleju.

Hamilton zaciekle walczył z Buttonem.
fot. Pirelli

Bardzo dobrze natomiast spisywał się drugi kierowca Team Lotus. Kovalainen jadąc na piętnastej pozycji zaciekle bronił swojego miejsca przed Pastorem Maldonado oraz czwórką innych kierowców. Uwagę wszystkich w dwudziestym piątym okrążeniu przykuł Nick Heidfeld. Kiedy Niemiec ruszył ze swojego stanowiska, spod bolidu zaczęły wylatywać iskry oraz kłęby brązowego dymu. Kiedy już dojeżdżał do końca alei serwisowej, w bolidzie Renault pojawił się ogień. Z jego późniejszej relacji dowiadujemy się, że poczuł nagłe ciepło w bolidzie i widząc dym oraz ogień nie myśląc ani sekundy, ewakuował się. Sporo strachu najadł się także jeden z porządkowych, gdy gasząc bolid, został uderzony przez odłamki bolidu. Prawdopodobnie nastąpił wybuch Kersu, który rozerwał lewy bok bolidu Renault. Bolid mimo ugaszenia, nadal się dymił, a Heidfeld z żalem w oczach patrzył na straty.

Zanim uprzątnięto bolid Niemca, wielu kierowców zdecydowało się zjazd do boksu, licząc na wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Wyjątkiem, jeżeli chodzi o opony był Schumacher, który jako jedyny nadal podróżował na miękkich oponach. Niestety obrót wykonany parę okrążeń później w zakręcie numer dwa, zmusił Niemca do wycofania się z wyścigu. Jak się okazało, awarii uległa skrzynia biegów. Z obecnego punktu widzenia jednak najwięcej ryzykował Alonso, który zdecydował się na super miękkie opony. Ponowne emocje kibice odczuli, kiedy około czterdziestego ósmego okrążenia nad torem Hungaroring zaczęło padać. Pierwszy błąd, popełnił Hamilton. Anglik nie opanował bolidu w szykanie w drugim sektorze i wykonując efektowny piruet stracił prowadzenie na rzecz Buttona. Niestety w Angliku znów obudziła się żądza wygrania i ten, nie zważając na innych kierowców, w dość niebezpieczny sposób wrócił na tor zmuszając m.in. di Restę do zjechanie na pobocze. Jak się później okazało Anglik dostał karę przejazdu przez boksy, za stworzenie niebezpieczeństwa na torze oraz za wypchnięcie di Resty. Żeby było mało, Anglik pod chwilą impulsu zjechał przed ogłoszeniem kary do boksu, decydując się na opony przejściowe…. Współpracować nie chciał też Button, który przed zjazdem Hamiltona na wymianę opon, zaciekle atakował swojego partnera niemal w każdym zakręcie oraz szykanie. Kibice czekali tylko na kontakt pomiędzy ta dwójką.

Untitled from erwb on Vimeo.

W czasie kiedy Button z każdym okrążeniem uciekał stawce, a Hamilton próbował nadrabiać straty. dość szybko wyprzedzając Massę, a potem Webbera, kolejny błąd popełnił Alonso. Hiszpan nie opanował bolidu w ostatnim sektorze i stracił sporo do liderującej dwójki. W międzyczasie z wyścigu wycofał się drugi kierowca Lotusa. Kovalainena zatrzymał wyciek wody w bolidzie. Jednak trzeba przyznać, że największe emocje dostarczyli podczas wyścigu kierowcy na miejscach 7-11. Kobayashi, Buemi, di Resta, Alguersuari oraz Rosberg, którzy za nic mieli czołówkę i walcząc między sobą o mało nie doprowadzili do kontaktu między innymi z Vettelem. Na 62 okrążeniu prowadzącego całą stawkę Kobayashiego zaatakował Buemi, a szansę na wyższą lokatę wywęszył także Alguersuari. Niestety Hiszpan uderzył w bok Saubera i wykonując piruet, spadł na dalsze miejsce. Przetasowaniom nie było końca. Zwycięsko z całej tej zabawy wyszedł di Resta, który pomknął do przodu. Jako pierwszy linię mety minął Button, który nie mógł lepiej zakończyć swojego jubileuszu. Drugi na mecie pojawił się Vettel ,a za nim trzeci Alonso. Czwarty był Lewis Hamilton, który korzystając z zamieszania przy dublowaniu kierowców na miejscach 7-11 wyprzedził Webbera. Piąty był Massa, a punktowaną stawkę uzupełnili: di Resta, Buemi, Rosberg oraz Alguersuari. Za nami kolejny emocjonujący wyścig. Jenson Button po raz kolejny pokazuje, że gdy na torze jest mokro i panuje jeden wielki chaos, potrafi wybrnąć z tej sytuacji jak nikt inny i wygrać wyścig.

Button świętuje swój 200. występ!
fot. Pirelli

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze