Emocjonujące GP Belgii

Mimo słonecznej pogody podczas GP Belgii nie zabrakło emocji. Pierwszy na metę zameldował się Vettel, który wyprzedził Webbera oraz Buttona.

Przed startem wielu kibiców z niepokojem patrzyło w niebo na deszczowe chmury, który nie wróżyły niczego dobrego, a jedynym kierowcą, który spodziewał się deszczu był Witalij Pietrow, jak się okazało błędnie. Tylko dwóch kierowców zdecydowało się na start na twardej mieszance – Button oraz Schumacher.

Start wyścigu.
fot. Pirelli

Najlepiej z czołowej dziesiątki, mimo problemów z hamulcami wystartował Rosberg, który jak cień podążał za pierwszym Vettelem. Na trzecie miejsce awansował Felipe Massa. Sporo działo się w zakręcie La Source. Bruno Senna zbyt optymistycznie chciał zaatakować Alguersuariego przez co uderzył w bok bolidu Hiszpana, a ten uderzył w bok bolidu Alonso uszkadzając sobie przednie zawieszenie co zmusiło go do wycofania z wyścigu. Sporo szczęścia miał Alonso, który bez żadnego draśnięcia jechał dalej. Sporo też działo się w końcu stawki, gdzie ucierpiały m. in bolidy Glocka i Kovalainena, ale i tak największe emocje dostarczył nam Schumacher, który umiejętnie ominął cały ten bałagan i jeszcze przed Les Combes był już trzynasty.

Najwięcej jednak działo się na czele stawki. Nico Rosberg po zaciętej walce wyprzedził Vettela i wysunął się na prowadzenie. Szybko podróżował też Alonso, który po przyzwoitym starcie był piąty, a wyprzedzając Massę i Hamiltona awansował na trzecie miejsce. Poważne problemy dręczyły dwójkę RBR, którzy nie mogli sobie poradzić ze zbyt dużą degradacją przedniej lewej opony, przez co zmuszeni byli na wcześniejsze zjazdy po nowe opony.

W tym czasie walkę o prowadzenie toczyło trzech kierowców : Rosberg, który się bronił, Alonso oraz Hamilton. Niestety, mimo świetnej obrony Niemiec spadł na trzecie miejsce, a z wyścigu po uszkodzeniach tylnego skrzydła wycofał się Sebastian Buemi. Zbyt agresywna jazda Glocka i Senny została przez sędziów nagrodzona karą przejazdu przez boksy.

Zacięta walka na pierwszych zakrętach.
fot. Pirelli

Po swoim postoju problemy miał Alonso, który po pięknym manewrze w zakręcie Eau Rouge został wyprzedzony przez Webbera, jednak chwilę później Hiszpan odgryzł się Australijczykowi i wyprzedzając Sutila ( Webber także uporał się z Niemcem ) będąc na szóstym miejscu dzielnie gonił resztę stawki. W czasie gdy Alonso uporał się z dwójką Pietrow, Kobayashi i zbliżał się do pierwszej trójki, podobnego manewru na wspomnianej dwójce próbował Hamilton. Lewis bezproblemowo poradził sobie z Rosjaninem, jednak schody zaczęły się przy Japończyku. Anglik wyprzedził Kobayashiego przed zakrętem Eau Rouge, jednak Kamui nie zamierzał się poddać. Niestety pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu, po którym Hamilton z duża prędkością uderzył w bandę, a z racji dużego przeciążenia Anglik był bardzo oszołomiony tym co się stało.. Po tym incydencie nie było mowy o dalszej jeździe Anglika.

Po zjeździe SC wywołanego kolizją Hamiltona z Kobayashim prowadzenie objął Vettel, który miał przewagę w postaci świeżych opon, po które zjechał w czasie neutralizacji. Rewelacyjnie radzili sobie Schumacher i Button, który przebijali się na czoło stawki, a Button mając twardą mieszankę nie musiał się martwić o rozwarstwienie opony, tak jak to miało miejsce przy miękkiej mieszance.

Mimo iż na torze nie było już Buemiego sędziowie ukarali Pereza, który był winnym kolizji z Buemim, a sam Meksykanin wycofał się z wyścigu po awarii zawieszenia. Natomiast w przypadku dwójki Hamilton – Kobayashi sędziowie uznali to za incydent wyścigowy. Sporo też działo się za plecami Vettela. Między innymi Felipe Massa zaliczył kapcia i był zmuszony zjechać po nowy komplet opon, Schumacher w niesamowitym stylu przebijał się na czoło stawki tak jak Button, a Barrichello uszkodził swój bolid atakując Kobayashiego przez co zmuszony był zjechać na wymianę nosa.

Wyścig wygrał pewnie ( już po raz kolejny ) Sebastian Vettel, a jego kolega z zespołu pomógł w zdobyciu dubletu i zameldował się jako drugi. Podium uzupełnił Button, który awansował w stosunku do kwalifikacji o dziesięć pozycji. Alonso musiał zadowolić się czwartą pozycją. Jako piąty na metę wpadł Schumacher, który awansował aż o dziewiętnaście pozycji i udowodnił, że nadal jest niesamowitym kierowcą i cwanym lisem. Rosberg po fantastycznym starcie szósty, dalej Sutil, ósmy był Felipe Massa, który w samej końcówce odrobił aż jedenastosekundową stratę do Pietrowa – jednak warto wspomnieć, że Rosjanin zatrzymał się po minięciu mety, a jak się później okazało, słabsze tempo było podyktowane awarią hamulców. Punktową dziesiątkę uzupełnili Sutil i Maldonado, który zdobył swoje pierwsze punkty.

Vettel znów wygrywa
fot. Pirelli

Za nami kolejny emocjonujący wyścig. Jak się dziś okazało, nie tylko podczas deszczowej pogody coś się dzieje na torze. Ten wyścig pokazał, że Hamilton nadal nie ma nerwów ze stali, Button jest jego odzwierciedleniem a Schumacher? Schumacher to Schumacher i zawsze będzie zadziwiał, tak jak zrobił to dziś, awansując z ostatniego miejsca na piąte. Przed nami dwa tygodnie przerwy i kolejny tor z charakterem i historią. Przygotujcie się na Monzę – Świątynię Ferrari.

 

 

MW.FA[SPA]RACE from Marcin on Vimeo.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze