Eko-Volvo sposobem na kryzys?

Małgorzata Kożuchowska, ambasador modelu Volvo C30, w nadchodzące wakacje będzie testować ekologiczną wersję modelu C30 - DRIVe. "Owszem, ma mniejszy silnik, ale daje mi poczucie, że robię coś dla środowiska, dla siebie samej. To miłe uczucie" - uważa aktorka. Szwedzki producent podkreśla oszczędność tego modelu w dobie kryzysu.

fot. Grażyna Gudejko

O ekologii mówimy nieustannie. Na początku wiele firm postrzegało bycie przyjaznym dla środowiska jako trend w marketingu. Jednak coraz więcej konsumentów na całym świecie (również w Polsce) szuka takich produktów. Nieodpowiedzialne zachowanie w tym obszarze zaczyna być odbierane jako coś wstydliwego, nieeleganckiego.

Nie od dziś zwracamy uwagę, czy dany produkt jest ekonomiczny. Gdy myślimy o kupnie auta, większość z nas najchętniej kupi ten, który zużywa mniej paliwa. Na takie zapotrzebowanie klientów odpowiadają firmy motoryzacyjne wprowadzając  modele oszczędne i ekologiczne – taka jest gama modelów DRIVe Volvo, z której najmniejszy model C30 – DRIVe testować będzie Małgorzata Kożuchowska.

fot. Grażyna Gudejko

– Odkąd pamiętam, samochody Volvo zawsze budziły moje pozytywne skojarzenia. Postrzegałam je jako prestiżowe, z klasą, pasujące do każdej sytuacji, a jednocześnie bardzo bezpieczne i niezawodne. Testując kolejne wersje modelu C30 potwierdziłam moje przypuszczenia. Auto spełnia moje oczekiwania. Prowadzenie C30 sprawia dużą przyjemność. W każdym samochodzie, którym miałam okazję jeździć odkrywałam nowe rozwiązania, od razu przekonywały mnie swoją funkcjonalnością i pomysłowym rozwiązaniem problemu. Dlatego ani chwili nie wahałam się nad propozycją przetestowania C30 DRIVe. Owszem, ma mniejszy silnik, ale z drugiej strony daje mi poczucie, że robię coś dla środowiska, dla siebie samej. To miłe uczucie – mówi Małgorzata Kożuchowska.

fot. Grażyna Gudejko

Wciąż panujące widmo kryzysu często zmusza nas do podejmowania bardziej racjonalnych niż rok, czy dwa lata temu zachowań. Jednocześnie niechętnie rezygnujemy z ulubionego stylu, czy swoich przyzwyczajeń. Nie zawsze musimy. Bardzo często wystarczy je nieco zmodyfikować. Nadal pijemy ulubione wino, ale częściej wspólnie ze znajomymi w ogrodzie, niż w najbardziej topowej winiarni w mieście. Kupujemy modne szpilki, ale łaskawiej niż wcześniej patrzymy na sezonowe okazje. Być może przesiadanie się na bardziej oszczędne i ekologiczne modele, ale tych samych, uznanych marek, które doceniliśmy w czasach dobrobytu, zmniejszy negatywne odczucia w dobie kryzysu.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze