Dwaj Mistrzowie w McLarenie, ale czy razem?

W sezonie 2010 po raz pierwszy w historii Formuły 1 w jednym zespole wystąpią dwaj najlepsi kierowcy w ostatnich dwóch sezonach - Jenson Button i Lewis Hamilton. Co więcej, będziemy mogli obserwować na torach aż czterech mistrzów świata.

Para zgodnych Mistrzów…
fot. McLaren

Button i Hamilton będą przecież walczyć o tytuł także
z Fernando Alonso i najbardziej utytułowanym kierowcą F1 Michaelem Schumacherem. Hamilton powiedział zresztą wczoraj, że rósł obserwując siedmiokrotnego Mistrza Świata. Kiedy Anglik pojawił się na torach F1, Schumacher właśnie zrezygnował ze ścigania. Jak się okazuje nie był to koniec kariery Niemca, a tylko trzyletnia przerwa. Teraz Lewis Hamilton z niecierpliwością czeka, aby stawić czoła Wielkiemu Michaelowi. Czy kierowcy McLarena 2010 będą w stanie zachować zimną krew i pracować tak, aby obydwaj kierowcy odnosili z tej współpracy korzyści?

Relacja Hamilton – Button wygląda na razie fantastycznie. Panowie ustępują sobie miejsca wszędzie gdzie mogą i czekają na zabranie głosu przez tego drugiego. Wygląda to trochę jakby mogli mieć problem z przejściem przez drzwi, bo żaden się nie zdecyduje… oby wyjechali z garaży…

Lewis Hamilton, podczas konferencji prasowej, odnosząc się do pytania na temat nierównego traktowania jego i Heikki Kovalainena w ubiegłym sezonie, przyznał, że korzystniejsze dla zespołu było traktowanie go priorytetowo, ponieważ miał lepszą niż Fin pozycję w klasyfikacji. Dodał również, że rozumie oczywiście, że takie przywileje należą się w tej chwili Jensonowi Buttonowi, jako numerowi jeden. Jak będzie dalej?

Czy w tym sezonie Lewis będzie miał powody do uśmiechu?
fot. Daimler

Z całą pewnością zarówno traktowanie przez szefów teamu jak i zachowanie obydwóch panów będzie bacznie obserwowane przez wszystkich. Szczególnie, że za Hamiltonem ciągnie się pełna kontrowersji, nie najlepsza opinia z sezonu 2007, kiedy jego partnerem był Fernando Alonso. Ich delikatnie mówiąc „burzliwe” stosunki być może nawet kosztowały zespół  indywidualny tytuł mistrzowski dla któregoś z nich. Kimi Raikkonen zdobył go wyprzedzając Hamiltona i Alonso tylko o jeden punkt. Był to zresztą fatalny rok dla McLarena z powodu „afery szpiegowskiej”, która doprowadziła do ukarania zespołu odebraniem wszystkich zdobytych punktów. McLaren nie zdobył tytułu najlepszego konstruktora od 1998 roku.  

Podczas prezentacji bolidu Hamilton zdecydowanie kładł nacisk w swoich wypowiedziach na potrzebę właściwej (?) współpracy z nowym partnerem. – W 2007 roku nie współpracowaliśmy ze sobą w wystarczający sposób, w niektórych przypadkach, nie pracowaliśmy razem dla teamu. Oczywiście, rozumiemy, że walczymy także ze sobą, ale chcemy zakończyć ten sezon z tytułem mistrzowskim konstruktora i indywidualnym jednego z nas.

Button nie pozostawał zresztą dłużny Hamiltonowi i zaznaczył – Nigdy nie wiadomo czego można spodziewać się po nowym zespole, ale jestem mile zaskoczony. Czuję, że stałem się już częścią tego

Pierwsze chwile w McLarenie
fot. McLaren

teamu. Dla nas najważniejsze to pracować razem dla zespołu i uczyć się od siebie nawzajem,… albo nie zdobędziemy Brytyjskiego Mistrzostwa Świata pod koniec roku.  Zapytany czy po zdobyciu Mistrzostwa Świata ma jeszcze coś do udowodnienia powiedział – Bycie najlepszym jest zawsze bardzo ekscytujące, znajduję się na świetnej pozycji, aby budować zaufanie zespołu i jestem gotowy, aby zrobić w tym kierunku wszystko, co w mojej mocy. Nie muszę niczego udowadniać. Numer 1 na nosie bolidu to fantastyczne uczucie! Zdobycie mistrzostwa było wyjątkowym osiągnięciem, ale zima minęła tak szybko, że wydaje mi się, że sezon 2009 był dawno temu –  to nieco surrealistyczne odczucie. Numer 1 to zaszczyt ale i wielka odpowiedzialność. Mam też wiele do nauczenia.

Jak się okazało w trakcie konferencji, choć jak przyznał, to nie on dokonywał wyboru, podobno to właśnie Lewis Hamilton był pomysłodawcą zatrudnienia na miejsce Heikki Kovalainena, obecnego Mistrza Świata Jensona Buttona. Jak wyjaśnił Hamilton, optował za kandydaturą Jensona z bardzo prostych powodów – Jenson jest najlepszym obecnie kierowcą, a szefostwo chciało przecież mieć w swoim składzie najlepszego kierowcę. Nie wygram przecież tytułu dla konstruktora sam. Kiedy wygra Jenson, ja powinienem być drugi, kiedy ja wygram, chcę aby Jenson przyjechal zaraz za mną. Potrzebujeszzawsze kogoś, kto będzie Cię naciskać. Tak było w 2007 roku z Fernando i w niektórych momentach sezonu 2008 z Heikki. Nie mam wątpliwości, że Jenson będzie trudny do pobicia.  

Słowa Hamiltona potwierdził oczywiście Martin Whitmarsh – Po trwającej kilka tygodni ocenie rynku kierowców, Lewis był  konsekwentnie pozytywnie nastawiony do Jensona jako swojego partnera.

Układ Button – Hamilton już budzi emocje. Pojawia się wiele komentarzy i prognoz, co do tego co będzie się działo w zespole McLarena w trakcie sezonu. Oczywiście, trudno podważać argument, że lepiej mieć w teamie dwóch Mistrzów Świata zamiast jednego. Któremu numerowi 1 wyjdzie jednak to na zdrowie? Temu z ostatniego sezonu czy z sezonu 2008?  Za póltora miesiąca rozpocznie się walka. Obserwujmy.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze