Ewa Kania

Drogowa utarczka między motocyklistą i kierowcą Mazdy. Obaj okazali się siebie warci

Co może być powodem agresji na drodze i bardzo niebezpiecznych zachowań? Czasami wystarczy tylko trochę złej woli ze strony dwóch uczestników ruchu, żeby zrobiło się bardzo niebezpiecznie.

Jak możemy dowiedzieć się z opisu pod nagraniem, trudno właściwie powiedzieć, co było przyczyną konfliktu między dwoma kierującymi. Nie wiemy, czy nie doszło do jakiegoś wcześniejszego spięcia już wcześniej, ale nic na to nie wskazuje.

Siedział mu na zderzaku i poganiał światłami, więc nagrywający wpuścił go prosto w ręce policji

Prawdopodobnie motocyklista miał pretensje, że kierowca Mazdy zbyt długo jechał lewym pasem. Pretensje nieuzasadnione, ponieważ kierujący osobówką wyprzedzał inne pojazdy, a kiedy tylko na prawym pasie zrobiło się więcej miejsca, natychmiast na niego zjechał.

Mimo tego bardzo prawidłowego zachowania, motocyklista zrównał się z Mazdą i zaczął spoglądać w stronę jej kierowcy. Trwało to dobre 10 sekund, gdy nagle kierujący osobówką zrobił ruch, jakby chciał staranować motocyklistę, a potem dodał gazu, wyprzedził go i wrócił na lewy pas. Nie wrócił jednak, by blokować motocyklistę, tylko wyprzedzić tiry, które właśnie dogonili.

Ciąg dalszy tej historii nastąpił kilka minut później. Kierowca Mazdy zdecydował się zjechać na MOP, a motocyklista ruszył za nim. Ale zamiast bezpiecznie zjechać na parking i tam wyjaśnić sobie nieporozumienie, motocyklista niemal zatrzymał się przy krawędzi lewego pasa. Niewiele brakowało, a zostałby staranowany przez nagrywającego. Może wtedy zrozumiałby, że autostrada to nie droga osiedlowa i podobne manewry są tu śmiertelnie niebezpieczne.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze