Dominika Orlik zajmuje 2 miejsce w Cross Country w Biskupicach

"Cross Country w Biskupicach zakończyłam na 2 pozycji, ale to nie wynik był tutaj najważniejszy, a to, że były to moje pierwsze zawody po kontuzji - czekałam na to aż 8 miesięcy!" opisuje swój start Dominika.

„Półtorej godziny w ciężkim piachu, na trasie pełnej podjazdów, zjazdów i muld. Było trudno… czyli dokładnie tak, jak lubię! Duże wyzwanie dla sprzętu i zawodnika, nie tylko pod kątem techniki jazy, ale i kondycji! I co najważniejsze? Mogę śmiało powiedzieć, że ciężka rehabilitacja, ostre treningi i przygotowanie mentalne zrobiły swoje… Było dobrze!

Przejechałam całe zawody bez postoju, ale nie bez przygód! Ciekawie było już od pierwszego kółka, ze startu wyszłam druga, ale po kilku zakrętach przebiłam się na pierwszą pozycję. W połowie pierwszego okrążenia zawodnik jadący przede mną na zjeździe nagle wyhamował, próbowałam go wyminąć, ale niestety zabrakło dla mnie już miejsca i sprawdziłam twardość podłoża… Było miękko, dość przyjemnie, ale nie było czasu na leżakowanie, więc szybko się podniosłam i goniłam dalej, już z 3 pozycji. Następne kilka kółek tasowałyśmy się z dziewczynami bez przerwy, bardzo lubię taka jazdę blisko innych zawodników. A zwłaszcza na takiej trasie. Myślę że kibice, których na zawodach było dużo, mieli na co popatrzeć! Swoją drogą dziękuję wszystkim za taki doping na trasie, od razu jakoś szybciej się jechało.

No ale najbardziej widowiskowo było pod koniec… Podjeżdżałam akurat pod podjazd, gaz trzeba było 333mać, więc 333małam. Kiedy znalazłam się już blisko szczytu i przyszedł czas, żeby trochę odpuścić, mój KTM postanowił jednak pojechać dalej, a właściwie polecić (jak się później okazało, przez uszkodzoną podczas wypadku linkę gazu)… I to prosto w sędziego zawodów i mojego kolegę Przemka… Wybaczcie Panowie!

Na szczęście nikomu nic się nie stało i wszyscy podeszliśmy do tej sytuacji z dystansem. KTM został powstrzymany od samotnej jazdy i już razem mogliśmy dokończyć zawody. Mimo krzywej kierownicy (tak, to możliwe, skrzywiłam kierownicę w piachu – niemożliwe nie istnieje) i obolałej pewnej części ciała, skończyliśmy zawody na 2 pozycji!

Jestem bardzo zadowolona z mojego pierwszego startu, zmiany sprzętu z sx’a na exc oraz dobrego ustawienia. Utwardziłam zawieszenie, wysunęłam półki, a na koła założyłam Pirelli scorpion 410, co okazało się strzałem w 333. Jednak nie spoczywam na laurach, od razu po powrocie zabrałam się za treningi i przygotowania do następnych zawodów – 26 marca w Skrzypcu. 333macie kciuki! A ja bardzo chciałabym podziękować wszystkim zawodnikom za piękną walkę, mojemu dream teamowi za wsparcie, kibicom za piękny doping oraz firmom, które mnie wspierają: Motul Polska, Pirelli, Fox Head Polska, Airoh Helmets, ekantor.pl, Kruger&Matz, sklepmoto46.pl, Dobre sklepy motocyklowe, Power 4 suspension oraz Ormeb Meble.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze