Dobrze, że mamy Internet
Dość niesamowicie brzmi informacja, że kierowca dowiaduje się o rozpadzie zespołu, w którym jeździ z informacji prasowych w Internecie. A jednak! Takie sytuacje zdarzają się w dzisiejszym zwariowanym świecie.
| Jeszcze w biało-granatowym kombinezonie… |
![]() |
|
fot. autorka
|
Można powiedzieć, że Robert Kubica „sam się poinformował” o wycofaniu teamu BMW Sauber z wyścigów F1 w przyszłym sezonie. Po prostu po porannym joggingu surfował sobie właśnie po Internecie i… natknął się na informację na ten temat. Chwilę potem Polak otrzymał formalne potwierdzenie od pracodawcy. Nie wiem czy to cokolwiek zmienia, ale szczerze mówiąc chyba po raz pierwszy dowiadujemy się o takich metodach informowania o zakończeniu współpracy.
W wypowiedzi tuż przed GP Europy Robert stwierdził, że była to nieoczekiwana i szokująca decyzja. Według jego opinii możliwe, że BMW nie podjęłoby takiej decyzji, gdyby team zanotował w tym sezonie większe osiągnięcia. Wracając do występów w zeszłym roku Polak przypomniał, że w połowie sezonu, kiedy umknęła mu szansa walki o Mistrzostwo Świata był zawiedziony, bo uważał, że taka okazja może się więcej nie powtórzyć. W obliczu obecnej sytuacji wydaje się, że Robert nie tylko jest świetnym kierowcą, ale także ma zdolności jasnowidzenia. Nie jest to jednak szczególny powód do radości. Jak sam zainteresowany stwierdził, mimo zawodu rozumie, że wyścigi i sport rządzą się swoimi prawami i jest w tej chwili otwarty na nowe propozycje.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Zostaw komentarz: