Czy Susie Wolff potrafi palić gumę? Film
Susie Wolff, kierowca rezerwowy zespołu Williams F1 Team miała swoje pięć minut w internecie, kiedy to podczas imprezy Mercedesa w Stuttgarcie dopiero za trzecim razem udało jej się wykonać burnout za kierownicą samochodu DTM Mercedesa. Szybko zatarła złe wrażenie, zajmując wspólnie z Davidem Coulthardem drugie miejsce w Pucharze Narodów Race of Champions.
Szkotka, ze względu na powiązania Williamsa z Mercedesem, jak i na swojego męża, Toto, pracującego w zespołe, była jedną z gwiazd podczas imprezy Stars and Cars, jaka przed kilkoma tygodniami odbyła się w Stuttgarcie. Zasiadła ona za kierownicą Mercedesa klasy C serii DTM. Podobnym samochodem startowała w tej serii jeszcze przed dwoma laty, lecz jak widać powrót do kokpitu auta w najnowszej specyfikacji okazał się być trudny. Wolff dopiero za trzecim podejściem wykonała zaplanowane palenie gumy.
32-letnia Susie Wolff odzyskała jednak dorbą reputację podczas rozegranej w miniony weekend na Barbadosie imprezy Race of Champions. W Pucharze Narodów połączyła siły z Davidem Coulthardem, by walczyć w barwach Zjednoczonego Królestwa. Dwa odniesione przez nią zwycięstwa pomogły zespołowi wyjść ze swojej grupy, następnie Coulthard przeprowadził ekipę przez półfinał, by ostatecznie zostać pokonanym w finale przez skandynawską ekipę, którą tworzyli Tom Kristensen i Petter Solberg.
Szkotka niestety nie zachwyciła formą kolejnego dnia, kiedy przyszła pora na rywalizację indywidualną w Race of Champions. Wolff przegrała wszystkie trzy wyścigi i odpadła już w fazie grupowej. Przez cały dzień niepokonany był natomiast jej partner z ekipy narodowej David Coulthard, który przebił się do finału, gdzie pokonał Pascala Wehrleina i został Mistrzem Mistrzów w swoim ósmym starcie.
Dla Wolff był to debiut w imprezie. Choć Race of Champions zostało stworzone przez rajdową legendę Michèle Mouton, w 26-letniej historii wyścigu nigdy wcześniej nie brała udziału kobieta. Miało to nastąpić z udziałem Szkotki już w ubiegłym roku, lecz organizatorzy musieli zrezygnować z Bangkoku jako miejsca imprezy z powodu panującej wtedy napiętej sytuacji politycznej w Tajlandii.
Najnowsze
-
Najgorsze, co możesz usłyszeć na przeglądzie auta. Gorsze niż niezaliczenie przeglądu
Jeśli sądzicie, że informacja od diagnosty, że wasz samochód ma jakąś poważną usterkę i nie może przejść przeglądu, to najgorszy możliwy scenariusz, to jesteście w poważny błędzie. Wizyta w Stacji Kontroli Pojazdów może zakończyć się znacznie gorzej. -
Nowa zielona naklejka kosztuje 5 zł, a za jej brak zapłacisz 500 zł kary
-
Jest zielone światło na nowy odcinek S19. To część szlaku Via Carpatia
-
Masowe cwaniactwo na zwężeniu i czerwonym świetle. Czegoś takiego jeszcze nie było
-
Kierowcy od ponad roku mają nowe uprawnienia i nawet o tym nie wiedzą
Zostaw komentarz: