Czy można parkować pod prąd? Ten przepis to pułapka na kierowców
Wielu kierowców nie zastanawia się zbyt długo nad wyborem miejsca parkingowego. Jeśli jakieś jest wolne, po prostu się w nim zatrzymują, zadowoleni, że mają problem z głowy. Tymczasem powinniśmy uważać, aby nie parkować pod prąd. Często bowiem można w ten sposób narazić się na mandat.
Parkowanie pod prąd – co mówią przepisy?
Jak zawsze w takich sytuacjach, najlepiej zerknąć co na temat danego problemu, mówi ustawa Prawo o ruchu drogowym. W art. 49, ust. 1, pkt. 7 czytamy:
Zabrania się zatrzymania pojazdu na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu.
Ogólna zasada jest więc prosta – nie wolno parkować pod prąd. Warto o niej pamiętać, zwłaszcza że chociaż istnieją od niej wyjątki, korzystanie z nich może być ryzykowne.
Wyjątki pozwalające na parkowanie pod prąd
Pierwszy z wyjątków, który pozwala parkować pod prąd, jest jednoznaczny i logiczny. Dozwolone jest parkowanie pod prąd w terenie zabudowanym na drodze jednokierunkowej. W takim przypadku tak naprawdę mówimy o parkowaniu przy lewej krawędzi jezdni, ponieważ każdy z pasów na takiej drodze prowadzi w tym samym kierunku.
Drugi wyjątek z kolei nosi już znamiona pułapki na kierowców. Mówi on o tym, że wolno parkować pod prąd w terenie zabudowanym także na jezdni dwukierunkowej, ale o małym ruchu. Co to oznacza?
Tego przepisy już nie precyzują. Intuicyjnie możemy powiedzieć, że droga o małym natężeniu ruchu to uliczka osiedlowa. Natomiast ruchliwa ulica w centrum miasta ma zwykle duże natężenie ruchu. Ale co z ulicami, które plasują się między tymi dwoma skrajnościami? To już prawdziwa zagadka, a jej rozwiązanie zależy od interpretacji policjanta. Łatwo wpaść w taką pułapkę i skończyć z mandatem.
Czy można przejeżdżać skrzyżowanie na żółtym świetle? Nie można, ale czasami wolno
Jaki mandat za parkowanie pod prąd?
Jeśli zdecydujemy się parkować pod prąd, a policjant uzna, że nie wypełniliśmy kryteriów żadnego z wyjątków, musimy liczyć się z mandatem. Nie jest on na szczęście duży – według taryfikatora to 100 zł o raz 1 punkt karny.
Zawsze w takiej sytuacji funkcjonariusze dokonują jednak dodatkowej analizy sytuacji, pod kątem tego, czy nasz pojazd nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym lub czy nie utrudnia innym poruszania się. Jeśli uznają, że tak jest, musimy przygotować się na znacznie większe wydatki za odholowanie pojazdu i jego postój na parkingu policyjnym.
Najnowsze
-
Znaleziska sprzed ponad 4000 lat na budowie drogi S1. Co dalej z budową ekspresówki?
Budowa dróg często wiąże się z występowaniem nieprzewidzianych utrudnień. Rzadko zdarza się, aby były one tak interesujące jak te na budowie drogi ekspresowej S1 między Oświęcimiem i Dankowicami, gdzie odkryto cenne pozostałości sprzed tysięcy lat. -
Jeden jechał za szybko, drugi wymusił – kto jest winny w tej sytuacji?
-
Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
-
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
Zostaw komentarz: