Paula Lazarek

Czy ładowanie elektryka jest trudne?

Ładowanie aut z napędem elektrycznym jest często demonizowane. Codzienna praktyka użytkowników „elektryków” pokazuje jednak, że zmiana przyzwyczajeń może nastąpić z dnia na dzień – wystarczy dostęp do źródła prądu w miejscu postoju samochodu, w domu lub w pracy.

Nie, ładowanie samochodu elektrycznego i hybrydy plug-in nie jest trudne. Tak jak w przypadku tankowania wystarczy mieć dostęp do dystrybutora paliwa, w tym przypadku – do źródła prądu.

To podstawa, jeśli chcemy myśleć o zakupie pojazdu na prąd, w tym hybrydy plug-in. Owszem, ładowanie pojazdu zelektryfikowanego trwa dłużej niż tankowanie auta spalinowego, ale najczęściej odbywa się wtedy, kiedy samochód stoi bezczynnie, czyli nocą (w domu) albo w ciągu dnia (w pracy).

Obawy użytkowników na temat zasięgu samochodów zelektryfikowanych i czasu ładowania zazwyczaj są na wyrost – co pokazują badania Mercedes-Benz.

Analiza kilku milionów podróży zarejestrowanych w aplikacji EQ Ready, adresowanej do wszystkich, którzy myślą o zakupie auta zasilanego prądem, wykazała, że 90% użytkowników pokonuje jednorazowo nie więcej niż 50 km, a 96% przejeżdża maksymalnie 400 km. Wniosek: cała ta grupa mogłaby z powodzeniem przesiąść się do samochodów elektrycznych.

Ładowanie w domu i w pracy można zresztą przyspieszyć – montując ścienną ładowarkę, czyli wallbox. Takie urządzenie ma w swojej ofercie Mercedes-Benz. Wallbox Mercedesa pozwala na ładowanie z mocą nawet 11-22 kW. Efekt: aby naładować w 100% elektrycznego SUV-a EQC, wystarczy ok. 7,5 h.

„Tankowanie” hybrydy plug-in w postaci Klasy A 250 e zajmie już tylko ok. 1,5 h, a GLE 350 de z większym akumulatorem – niespełna 5 h. Mercedes-Benz Wallbox Home jest wyposażony w 6-metrowy kabel oraz zamek chroniący przed korzystaniem z ładowarki przez nieautoryzowanych użytkowników.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze