Co tam Bugatti, chodźmy na piwo – film
Wyobraź sobie, że siedzisz za kierownicą Bugatti T13 z 1924 roku. Z przejęcia aż wstrzymujesz oddech, bo to jednak nie byle co. I teraz wyobraź sobie, że wypadasz z trasy i rozbijasz auto na kawałki. Co robisz?
W pierwszym rzędzie zapewne sprawdzasz, czy nie doznałaś urazów i czy wszystko z tobą w porządku – to całkiem zrozumiałe. Niemniej kiedy już wygrzebiesz się z samochodu, jaka będzie następna reakcja? Prawdopodobnie zaczniesz załamywać ręce, rwać włosy z głowy i może nawet uronisz kilka łez nad katastrofą samochodu wartego ćwierć miliona funtów?
Tymczasem 56-letni Edmund Burgess, któremu taka niemiła przygoda się przytrafiła podczas wyścigu na Prescott Speed Hill Climb w Gloucestershire, wstał, otrzepał się, stwierdził, że nic mu się nie stało i, jak donosi „Huffingtonpost”… poszedł na piwo.
Angielska flegma żyje i ma się dobrze!
Najnowsze
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Każdy, kto choć raz próbował zaparkować w Warszawie, wie, że to walka o każdy centymetr. W tej codziennej bitwie o przestrzeń, na pierwszej linii frontu często stoją ci, którzy najbardziej potrzebują wsparcia – osoby z niepełnosprawnościami. Przeznaczone dla nich miejsca, oznaczone jako tzw. „koperty”, bywają bezczelnie zajmowane. Inny proceder to kupno karty uprawniającej do legalnego […] -
Zapomnij o HIMARS-ie? Oto polscy producenci sprzętu wojskowego, których nie uznają rodzimi „patrioci”
-
Od Couriera do Transita – kompletny przegląd modeli Ford Pro i zabudów. Który wariant wybrać dla swojej firmy?
-
Via Carpatia to droga donikąd? Oto dlaczego Polska wschodnia wciąż nie ma swojej ekspresówki
-
Tłusty obiad i piwo? Polak pije, jedzie i ryzykuje. Szokujące dane o polskich kierowcach!
Zostaw komentarz: