Joanna Szymków-Matuszewska

Citroen C3 Aircross: pierwsza jazda – cukierek czy psikus?

Niewiele ponad rok temu mieliśmy w Polsce premierę nowego Citroena C3, który został przyjęty przez polskich kierowców nadspodziewanie dobrze, a już Citroen przygotował dla swoich wielbicieli kolejną niespodziankę - model C3 Aircross.

Model ten jest odpowiedzią Citroena na ciągle rosnące zainteresowanie miejskimi SUV-ami. Nie da się ukryć, że w ostatnich latach jest to najszybciej rozwijający się segment samochodów i chętnych na nie jest z roku na rok coraz więcej. Nowy C3 Aircross, wprowadzony na miejsce C3 Picasso, jest produkowany w zakładzie PSA w Saragossie, na tej samej linii, co Opel Crossland X. Trzeba więc przyznać, że to dość odważne posunięcie – dwa konkurujące ze sobą samochody z jednego segmentu i jednej grupy, produkowane na tej samej taśmie… Citroen jednak śpi spokojnie i rozwiewa wszelkie obawy twierdząc, że grupy docelowe dla każdego z tych samochodów są całkowicie różne. Patrząc na nowego Aircrossa nie sposób się z tym nie zgodzić.

Jak twierdzi producent, Citroen C3 Aircross jest skierowany do klientów ceniących wyrafinowanie, dobre samopoczucie i wędrówki po bezdrożach. Zamiarem koncernu było stworzenie samochodu, który świetnie będzie się sprawdzał w mieście, ale też nie gorzej poradzi sobie poza nim. Grupą docelową są przede wszystkim ludzie młodzi i aktywni. Citroen wyszedł naprzeciw potrzebie indywidualizacji i stworzył samochód z 90 opcjami personalizacji nadwozia (na rynku polskim dostępnych jest 85). Jest to możliwe dzięki dostępności 8 kolorów nadwozia, 4 kolorów dachu do wyboru w wersjach z dwukolorowym nadwoziem i 4 pakietów kolorystycznych.

We wnętrzu możemy wybierać spośród pięciu różnych wystrojów, inspirowanych światem dekoracji wnętrz oraz mody (Citroen oferuje nam nawet modny wzór pepitki na wykończeniu siedziska foteli i uchwytów w drzwiach w wersji Hype Mistral). Niewątpliwie Citroen położył duży nacisk na kwestie wykończenia, szczególnie jest to widoczne w wyższych wersjach wyposażenia. Tu jednak uwaga – w zestawieniu z szykownymi materiałami trochę razi zastosowany na drzwiach plastik nie najwyższej jakości. Można jednak na to spokojnie przymknąć oko, bo w pozostałych elementach wnętrza widać dużą dbałość producenta o szczegóły. Szczególnie zwracają uwagę i ożywiają wnętrze barwne akcenty umieszczone w kierownicy i nawiewach. Centralnie na środku kokpitu zainstalowany został ekran dotykowego monitora, dzięki któremu możemy swobodnie zarządzać urządzeniami znajdującymi się na pokładzie, a więc klimatyzacją, radiem, telefonem czy nawigacją współpracującą z TomTom Traffic. Poniżej, a więc tam, gdzie intuicyjnie najczęściej odkładamy nasz telefon, znajdziemy półeczkę z wmontowaną bezprzewodową ładowarką telefonu. Jest to pomysłowe i bardzo wygodne rozwiązanie, które będzie sobie chwalił niejeden nabywca Aircrossa – oczywiście, jeśli najpierw wyposaży się w telefon z funkcją Qi.

Co ciekawe, pomimo nowoczesnego wnętrza, Citroen przekornie zastosował bardzo klasyczne w swoim wyglądzie zegary. Dzięki temu wnętrze nie jest przesadzone, ale zarazem bardzo ciekawe. Bez wątpienia sprzyja też podróżom za miasto – jest przestronne i fukcjonalne. W desce rozdzielczej znajdziemy oświetlony i chłodzony schowek, w którym bez problemu zmieści się 1,5 litrowa butelka z wodą. Po stronie pasażera znajdziemy specjalną półeczkę, na której możemy umieścić długopis, klucze czy inne drobne, podręczne rzeczy. W tylnej kanapie standardem jest klapa pozwalająca na przewóz nart czy innych długich przedmiotów. Jeśli natomiast mamy do zabrania spory bagaż, kanapę można przesunąć o 15 cm. Dzięki temu pojemność bagażnika to 410 / 520 litrów – w zależności od ustawienia kanapy.

A jak C3 Aircross prezentuje się z zewnątrz? Stylistycznie oczywiście nawiązuje do swojego mniejszego brata – znanej już na rynku C3. Znajdziemy tu charakterystyczne dla nowych modeli Citroena dwupoziomowe światła – na górnym poziomie światła LED do jazdy dziennej, połączone z logo marki podwójnymi chromowanymi listwami, poniżej natomiast główne światła w kształcie kwadratów. Charakteru SUV-a dodaje dość pokaźna osłona zderzaka, która dodaje autu terenowości. Z tyłu producent umieścił światła z efektem 3D, które zostały wzbogacone o czarne, lśniące wstawki na pokrywie bagażnika. Potężny tylny zderzak z ochronną nakładką nawiązuje rysunkiem do przodu i podkreśla specyficzną dla SUV-a naturę. Nowy Aircross ma też mocno zarysowane błotniki, poszerzające nakładki ochronne nadkoli i boczne listwy, chroniące dolne partie nadwozia. Producent zastrzega jednak, że w tym modelu nie spotkamy tzw. airbumps, które znane są już z Cactusa i C3. Te cechy nadwozia w połączeniu z opisywanymi już możliwościami personalizacji pojazdu i doboru jego kolorystyki sprawiają, że z pewnością nie można powiedzieć, że ten SUV jest nudny.

Nudne też nie jest poruszanie się tym samochodem, a to też dzięki zastosowanemu systemowi Grip Control, który pomimo napędu na jedną, przednią oś, pomaga w poruszaniu się po trudnym piaszczystym lub ośnieżonym terenie. Funkcja Hill Assist Descent pomaga natomiast w utrzymaniu ograniczonej prędkości jazdy na drodze o silnym nachyleniu. Ani kierowca, ani pasażerowie nie będą też narzekać na zastosowane w tym modelu zawieszenie, które świetnie wybiera nierówności, ale przy tym nie jest też zbyt miękkie i samochód nie pływa po drodze. Minusem jest jednak to, że na szybko pokonywanych zakrętach zbyt często przód samochodu wyjeżdża nam z obranego toru jazdy.

Do dyspozycji mamy 3-cylindrowe silniki benzynowe PureTech 130 KM z 6-biegową skrzynią manualną, 110 KM z manualną i automatyczną skrzynią i 82 KM ze skrzynią manualną oraz silniki wysokoprężne BlueHDi 120 (skrzynia manualna 6-biegowa) i 100 KM (skrzynia manualna 5-biegowa). Podczas pierwszych jazd testowałyśmy zarówno stutrzydziestokonną benzynę, jak i stukonnego diesla z pięciobiegową skrzynią manualną. O ile z pierwszego silnika i sześciobiegowej skrzyni jesteśmy bardzo zadowolone (jedyne, nad czym można by popracować to zbyt odczuwalny brak mocy z dołu), o tyle opcja stukonnego diesla z 5-stopniową skrzynią była zbyt toporna, a zmieniając biegi miało się wrażenie prowadzenia starego Ikarusa. Na szczęście już na wstępie Citroen zapowiedział, że do połowy przyszłego roku 5-biegowe skrzynie zostaną całkowicie wycofane z produkcji i myślę, że w tym wypadku to całkiem dobra decyzja.

Jak więc oceniamy ten samochód? Zdecydowanie jako cukierek i to niemal dosłownie. Citroen C3 Aircross jest modelem nietuzinkowym nie tylko dzięki swojemu wyglądowi i możliwościom jego dopasowania do własnych potrzeb, ale też dzięki swoim właściwościom i zastosowanym w nim systemom ułatwiającym i umilającym podróżowanie – zarówno to w miejskiej dżungli, jak i to daleko za miastem. Jego trochę zabawkowy wygląd i ciekawe wzornictwo wnętrz ucieszy oko nawet największego malkontenta, a każda podróż Aircrossem będzie przyjemna i komfortowa. A przecież właśnie tego nam trzeba – trochę więcej koloru i uśmiechu każdego dnia i dbałości o drobne przyjemności.

NA TAK
+ wygląd wnętrza i możliwość personalizacji nadwozia;
+ funkcjonalność, w tym bezprzewodowa ładowarka do telefonu;
+ systemy Grip Control i Hill Assist Descent.

NA NIE
– przód uciekający w zakrętach;
– pięciostopniowa skrzynia biegów.

Dane techniczne Citroen C3 Aircross

Silnik

Wersja Live

Wersja Feel

Wersja Shine

1.2 PureTech 82KM

z 5-biegową skrzynią manualną

 

52.900 zł

 

58.900 zł

 

66.500 zł

1.2 PureTech 110 KM z 5-biegową skrzynią manualną

 

58.900 zł

 

64.900 zł

 

72.500 zł

1.2 PureTech 110 KM z 6-biegową skrzynią automatyczną

 

 

70.650 zł

 

78.250 zł

1.2 PureTech 130 KM z 6-biegową skrzynią manualną

 

 

69.300 zł

 

76.900 zł

1.6 BlueHDi 100 KM z 5-biegową skrzynią manualną

 

66.900 zł

 

72.900 zł

 

80.500 zł

1.6 BlueHDi 120 KM z sześciobiegową skrzynią automatyczną

 

 

78.100 zł

 

85.700 zł

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze