BMW Simple Concept sposobem na korki
Kobiety bywają oszczędne, ponadto lubią czasem ekstrawagancję. Być może będzie to pojazd idealny dla nich: wygląda jak skrzyżowanie motocykla z samochodem, jest pojazdem elektrycznym i rozpędza się ponad 200 km/h. Na setkę pali jedynie 2 litry!
Nieszablonowy samochód o bardzo ciekawych parametrach. |
![]() |
fot. BMW |
Simple Concept to zaprojektowany 4 lata temu oszczędny pojazd BMW, który dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Niecodzienny wehikuł wizualnie nawiązuje zarówno do samochodów osobowych, jak i motocykli – z tymi pierwszymi łączą go standardy bezpieczeństwa, do tych drugich podobny jest dzięki sposobowi siedzenia kierowcy i pasażera – jeden za drugim – który ułatwia lawirowanie między samochodami, zwiększa jego zwrotność i czyni go mniej wrażliwym na wiatr, czy niepogodę.
Simple Concept choć z definicji pownien być prosty, to jednak obiektywnie wcale nie jest. Jego nazwa jest skrótem od „a sustainable and innovative mobility product for low energy consumption” i rzeczywiście Simple jest niezwykle oszczędny pobierając tylko 2 litry na 100 kilometrów (silnik elektryczny o mocy 6 kWh). Niskie zużycie nie idzie w jego przypadku w parze ze słabymi osiągami. Choć silnik BMW ma moc 48 KM rozpędza pojazd w 10 sekund do setki, a następnie mknie dalej by osiągnąć ponad 200 km/h!
Niezwykły pojazd waży tylko 450 kilogramów i ma niewiele ponad metr długości. Zdaniem producenta łączy to, co w jeździe najważniejsze: ekonomię spalania, przyjemność z jazdy, komfort i bezpieczeństwo.
Pojazd można oglądać w Muzeum BMW w Monachium.
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: