Bezmyślny kierowca doprowadził do kolizji, a autor nagrania wystraszył swoje dziecko
Każdy z nas reaguje nieco inaczej, kiedy go coś zaskoczy. Mamy jednak wrażenie, że ten kierowca powinien nauczyć się choć trochę panować nad swoimi emocjami.
Do kolizji doszło na skutek banalnego błędu. Kierowca wyjeżdżał z drogi podporządkowanej, a kierujący na prawym pasie zatrzymał się, żeby ułatwić mu manewr. Czy wyjeżdżający wziął pod uwagę, że jest tam jeszcze jeden pas, na którym też są samochody? Oczywiście że nie – beztrosko wcisnął gaz.
Kierowca samochodu zwyzywał listonosza, który wszedł mu pod auto. To wina nowych przepisów?
Nie ma tu nic więcej do komentowania, ale zwróćmy jeszcze uwagę na kierowcę auta z kamerą. Rozbite auta zatrzymały się na jego pasie, ale w bezpiecznej odległości. Mimo tego wyraźnie się przestraszył i zaskoczony krzyknął „ło k***wa!”. Następnie puścił całą serię bluzgów, całe szczęście „wypikanych”. A po tym wszystkim słyszymy kobiecy głos, mówiący: „Nie bój się, Madziu”. Czyli kierowca nie tylko nie trzyma języka na wodzy przy małym dziecku, ale jeszcze udało mu się je wystraszyć stekiem przekleństw. Gratulujemy.
Najnowsze
-
Kierująca „nie zachowała ostrożności” nielegalnie zawracając prosto pod koła busa
Co jest gorsze od wykonywania na drodze niedozwolonych manewrów? Wykonywanie ich w sposób bezmyślny, jakbyśmy byli sami na drodze. Właśnie tak zachowała się kierująca Oplem na tym nagraniu. -
Rząd dopłaci do zakupu używanych samochodów. Na stole 1,6 mld zł
-
Kierowcy ciągle nabierają się na znak E-17a. Hamują widząc go i właśnie za to dostają mandat
-
Rowerzysta wjechał prosto pod auto i zadzwonił na policję. Zderzenie dwóch absurdów
-
Nowy sposób kontroli kierowców. Dostaną specjalne opaski
Zostaw komentarz: