Karolina Chojnacka

Bez kasku ani rusz. Genialna kampania bezpieczeństwa z Danii

Kask trzeba mieć i nie ulga to żadnej wątpliwości. Bez niego nie należy w ogóle wsiadać na motocykl czy rower. Czasem jednak trzeba niektórym kierowcom jednośladów o tym przypomnieć. Duńczycy udowadniają, że można to zrobić na wesoło. Nawet wikingowie pamiętają o tym, że bez kasku ani rusz.

Jak wynika z badań dotyczących wypadków motocyklowych, osoby jadące w kasku, gdy dochodzi do kolizji, są o połowę mniej narażone na złamanie nosa i szczęki niż osoby, które nie mają żadnej ochrony głowy.

Liczne dane potwierdzają, że używanie kasków wpływa na zmniejszenie śmiertelności, a także ryzyka poważnych uszkodzeń mózgu i kręgosłupa. O ile w Polsce istnieje nakaz wkładania kasku do jazdy, o tyle inne kraje, jak Stany Zjednoczone, wciąż borykają się z problemem motocyklistów jeżdżących bez ochrony głowy. Dlatego czasem trzeba przypomnieć niektórym kierowcom jednośladów, jakie korzyści płyną z noszenia kasków. Duńczycy udowadniają, że można to zrobić na wesoło.  W Dani, nawet Wikingowie pamiętają o tym, że bez kasku ani rusz.

Duńczycy kochają jednoślady, szczególnie te bez silników, czyli rowery. Kopenhaga to jedno z najbardziej przyjaznych rowerzystom miast na świecie. Jest jednak jeden problem – popularność rowerów nie idzie w parze z popularnością jazdy w kasku. Aby jakoś temu zaradzić, Duńska Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozpoczęła kampanię, która wyśmiewa tych, którzy są zbyt próżni, by zakładać kask. Rekrutuje w tym celu specjalną grupę, która nosiła kaski z dumą – wikingów.

Tak więc, jeśli idziesz plądrować… yyy… znaczy, gdy jedziesz do pracy swoim jednośladem, pamiętaj o założeniu kasku!

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze