Auto prosto od stolarza
Wydawałoby się, że w dziedzinie pojazdów koncepcyjnych niewiele jest nas w stanie jeszcze zaskoczyć. Były samochody super lekkie, zbudowane z puszek, napędzane na różne dziwne substancje lub dzięki naszym ćwiczeniom. Czy ktoś widział jednak samochód zbudowany z drewna i to nie na półce w dziecięcym pokoju, a na drodze? My w zasadzie tak!
On naprawdę jeździ ! |
![]() |
fot. Sada Kenbi |
Drewniany samochód to dzieło japońskiej firmy stolarskiej Sada-Kenbi. Trzeba przyznać, że auto w 100% jest wierne oryginalnym samochodom, a różni go jedynie trochę toporny wygląd i, takie mam przynajmniej wrażenie oglądając zdjęcia, mało komfortowe wnętrze.
Maniwa – bo tak nazywa się pojazd zmieści trzech podróżujących – dwóch z tył na tylnej kanapie, a kierowcę z przodu przed podobną do motocyklowej kierownicą. Nie wiadomo, jak to się udało, ale drewniany samochód ma sportowe zacięcie – a to wszystko dzięki otwieranym do góry drzwiom typu gull wing i swoim ciekawym kształtom.
Nadal wydaje wam się, że to zabawka dla dzieci? My mamy przynajmniej dwa argumenty świadczące zdecydowanie o tym, iż to zabawka nie dla naszych pociech. Po pierwsze pojazd rozpędza się do 80 km/h. Po drugie, jak na zabawkę ma dość spory koszt – nawet najgrzeczniejszemu dziecku Mikołaj nie przyniesie prezentu za prawie 120 tysięcy złotych.
Obejrzyjcie przejażdzkę Maniwą. Nawet sprzęt stereo ma w środku!
Źródło: gadzetomania.pl
Najnowsze
-
Tłusty obiad i piwo? Polak pije, jedzie i ryzykuje. Szokujące dane o polskich kierowcach!
65% Polaków decyduje się prowadzić po alkoholu, wierząc w mity o "trzeźwieniu". Tłusty obiad, godzina czekania - czy to wystarczy? -
Tranzyt przez Warszawę to koszmar? Nowy wariant trasy S7 dzieli mieszkańców i kierowców!
-
Jeździłyśmy Alpine A290. To początek nowego rozdziału
-
Jelcz walczy z niemieckimi producentami: kto wygra wyścig o kontrakty NATO? Prawda o miliardowych inwestycjach
-
Chery TIGGO 7 vs europejska konkurencja: czy niska cena wystarczy, by pokonać Skodę, Volkswagena i Hyundaia? Prawda o technologii, bezpieczeństwie i ryzyku zakupu
Zostaw komentarz: