„Autko” z czerwonym pazurem

Fiat 500 uchodzi za uroczy, kobiecy samochodzik. Wyścigowa marka Abarth skrzyżowała go z ideą pojazdów Ferrari i powstał 695 Tributto Ferrari. Takiej rasowej maszyny nie powstydziła by się żadna fanka motoryzacji.

 

Połączenie Fiata 500 z Ferrari wyszło Abarth wyśmienicie.
fot. Abarth

Abarth 695 Tributto Ferrari to jeden z najbardziej oczekiwanych samochodów tegorocznego Salonu Samochodowego we Frankfurcie (nasza obszerna relacja już niebawem). Auto ma na stoisku „jeździć” po platformie pokrytej specjalną żywicą, która symuluje atmosferę toru wyścigowego. Choć ta limitowana i numerowana edycja Fiata 500 już od dawna użytkowana była jako pojazd zastępczy w sieci serwisowej Ferrari, dopiero teraz marka zdecydowała się na wypuszczenie samochodu na rynek.

 

Czerwone spojlery, lampy biksenonowe z opcją doświetlania zakrętów, niesamowity wzór obęczy i boczne paski (niczym w prawdziwej wyścigówce) to cechy charakterystyczne „niepozornej” 500-tki . Całość pokryto czerwonym jak najsłynniejsze Ferrari lakierem Scuderia Red.

Fotele wyglądają jak dzieło sztuki użytkowej, ale jak się w nich musi prowadzić!
fot. Abarth

We wnętrzu znajdziemy lekkie, karbonowe (tylko 10 kg każdy), pokryte czarną skórą fotele kubełkowe marki Sabelt oraz skórzaną kierownicę z łopatkami i intrygujące zegary rodem z Ferrari zaprojektowane przez markę Jaeger. Pod maską zamontowano podrasowany, turbodoładowany, czterocylindrowy silnik T-JET 1,4 l. o mocy ponad 180 KM i agresywnym brzmieniu włoskiej wyścigówki (dzięki układowi wydechowemu Record Monza). Przełożenia realizuje zautomatyzowana, manualna skrzynia biegów ze zmianą za pomocą przycisków na kierownicy, zainspirowaną samochodami wyścigowymi. Drapieżne  nadwozie postawiono na 17-calowych felgach Racing Grey o wyglądzie inspirowanym obręczami pochodzącymi z – jakże by inaczej – Ferrari.

Przywiązanie do szczegółów można zauważyć na… podłodze – dywaniki są całkowicie pokryte aluminium, a pedały posiadają logo skorpiona. Wnętrze jest ozdobione specjalnymi osłonami i emblematem z numerem seryjnym pojazdu.

Abarth 695 Tributo Ferrari osiąga prędkość maksymalną 225 km/h, a sprint do setki zajmuje mu 7 sekund.

Na takiej kierownicy ręka nie zadrży 😉
fot. Abarth

Abarth i Ferrari to marki, których legendarni twórcy podążali podobną drogą w swojej karierze: najpierw byli kierowcami wyścigowymi, potem tunerami, a w końcu szefowie firm wzbudzających prawdziwy szacunek w świecie wyścigów samochodowych. Ci dwaj niesamowici ludzie byli już kiedyś związani wspólnymi przesięwzięciami: np. w 1953 narodził się Ferrari 166/250 MM Abarth, który startował w różnych międzynarodowych zawodach, wraz z legendarnym Mille Miglia. Powiązanie między dwoma firmami zostało wzmocnione przede wszystkim przez układy wydechowe zaprojektowane przez firmę Abarth specjalnie dla samochodów budowanych w Maranello: wiele układów zostało stworzonych dla wielu modelów Ferrari, niektóre z nich zdobywały tytuły mistrzowskie.

We Frankfurcie na stoisku Abarth zobaczymy także m.in.: Grande Punto „SuperSport” i Abarth 500 „Assetto Corse” – małe autko sportowe, stworzone do zawodów na torze wyścigowym, sprzedawane kierowcom jako „gotowe na tor” poprzez sieć „Abarth Racing”.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze