Ashley Fiolek – kariera zawodniczki motocrossowej

Od urodzenia niesłysząca. Uzależniona od adrenaliny. Pozbawiona strachu. Oto wybitna zawodniczka motocrossowa Ashley Fiolek.

Ma dopiero 22 lata, a zdążyła już mocno namieszać w głowach tym wszystkim, którzy są zatwardziałymi przeciwnikami udziału kobiet w sportach motocyklowych. Bo przecież to zbyt niebezpieczne, wymaga ogromnej siły fizycznej, no i jest kontuzjogenne. Uroczej, błękitnookiej blondynce nie uchodzi rozbijanie się motocyklem po torze motocrossowym czy – o zgrozo – rywalizowanie z mężczyznami! O, niedoczekanie!

Ashley Fiolek czaruje uśmiechem
fot. oficjalny profil Ashley Fiolek

Upośledzona czy genialna?

Ashley urodziła się niesłysząca; dodatkowo zdiagnozowano u niej „średnie upośledzenie”. Uznano to za powód jej zachowania – była panicznie nieśmiała i wykazywała cechy introwertyczne. Gdy rodzice zaczęli jeździć z nią na quadach i motocyklach terenowych (tata był w młodości zawodnikiem motocrossowym) sadzając przed sobą, wprost za kierownicą, wstępna diagnoza lekarzy szybko okazała się niesłuszna. Dziewczynka była rozradowana jak nigdy dotąd, uśmiech zdawał się nie schodzić z jej twarzy, wyraźnie ożywia się, wsiadając na wszelkie jednoślady. Widząc to Fiolekowie często wyjeżdżali z rodzinnej Florydy do dziadków w Michigan i godzinami jeździli z Ashley po lesie. Szybko zauważono, że ten rodzaj spędzania czasu sprawia jej największą frajdę. Na trzecie urodziny dziewczynka dostała Yamahę PW50 – niski motocykl o niewielkiej pojemności silnika i mocy, przystosowany do użytkowania przez dzieci.  Z 50-tki przesiadła się na 85-tkę, potem na 125-tkę. Cztery lata później zaczęła się ścigać w terenie. Najpierw były to lokalne, amatorskie zawody, potem stanowe. Wreszcie zaczęła sięgać po najwyższe laury. Debiutowała w Steel City w Pensylwanii, kończąc bieg jako 5. i wyprzedzając uznane wówczas zawodniczki jadące motocyklami o dwa razy większej pojemności. W wieku 13 lat, już jako rozpoznawalna motocyklistka offroadowa, Fiolek wygrała jedne z najtrudniejszych zawodów dla amatorów: US Motocross Championship. Dzięki temu spektakularnemu zwycięstwu Amerykańskie Stowarzyszenie Motocyklistów (AMA) uznało ją za talent 2004 roku.  Między 2005 a 2007 rokiem wygrała 12 zawodów narodowych i ponad 100 biegów.

 

Ashley wypatruje przyszłych sukcesów
fot. oficjalny profil Ashley Fiolek

Pierwsze zwycięstwa WMA Pro National

Rok 2008. W sporcie zdominowanym przez generujące mnóstwo hałasu wysokoobrotowe silniki, gdzie liczy się każda sekunda czy chwila zmiany biegu – który to moment większość zawodników ocenia m.in. poprzez dźwięk wydawany przez jednostkę napędową – pojawia się 18-letnia dziewczyna. Pochodzi z St. Augustine w stanie Floryda. Jest niesłysząca. Większość nie daje jej żadnych szans. W kuluarach traktuje się ją jako ewenement. Kogoś, kto jest kaleką, a chce wszystkim udowodnić, że daje sobie świetnie radę. Po kilku sekundach od startu rywalizacji zdania szybko się zmieniają. Rośnie zdziwienie,  gdy spod kasku Ashley powiewają  długie, blond włosy. Podczas zawodów „anielska” z pozoru Ashley staje się zadziorna, drapieżna, nie odpuszcza nawet na sekundę. Konkurenci w mig dostrzegają jej zapalczywość i walczą jak równy z równym. Po wszystkim ją podziwiają – za niesłychaną odporność na przydarzające się w trakcie biegów kontuzje. Ból twardo wytrzymuje, zanim nie dojedzie do mety.  

Po pierwszych spektakularnych zwycięstwach Ashley zostaje pierwszą zawodniczką uwiecznioną na okładce słynnego w Stanach magazynu o motocrossie: Transworld Motocross Magazine. W międzyczasie wygrywa swój pierwszy (z dwóch) medal w X-Games, w konkurencji kobiet.

Blondynka w opałach

Jej talent był widoczny od pierwszych startów. Łowcy motocyklowych głów wypowiadali się, że ma „ten trudny do wychwycenia dryg do jazdy motocyklem w terenie”, błyskawicznie łapie bakcyla rywalizacji sportowej i ma w sobie mnóstwo determinacji, żeby wygrywać.

Wszyscy zachodzą w głowę: jak ona to robi? Zamiast słyszeć – czuje obroty. Podczas gdy innych zawodników otacza hałas, ona go wyczuwa. Używa innych zmysłów, by doznawać tego, co reszta, ale nic jej nie rozprasza – jest skoncentrowana na osiągnięciu wyniku. Wie, że w ciągu pierwszych pięciu sekund musi wyprzedzić… 40 zawodników. Polega na instynkcie. Kiedy opadają bramki maszyny startowej, stres znika w tumanach kurzu i istnieje tylko jeden cel: wyprzedzić wszystkich i jako zwyciężczyni dojechać do mety.

 

Ashley w locie
fot. oficjalny profil Ashley Fiolek

A że czasem zdarzają się kontuzje… Cóż, to skutki uprawianie sportu profesjonalnie. Podczas treningów i na zawodach zdążyła już sobie wybić obie jedynki górnej szczęki, złamać nos, obojczyk, kość ramienną, nadgarstek, kostkę i nogę, oraz doznać wielu drobnych stłuczeń, jak i drastycznych obrażeń skóry, włączając w to wyrwane kawałki ciała. Ale twierdzi, że to nie jest poświęcenie, tylko sport. Poza tym otrzymuje za całość swoich działań spore wsparcie, warte rokrocznie 50 tysięcy dolarów. Red Bull finansuje jej starty, przeloty i organizuje motor home na miejscu zawodów. Thule dał jej wartą 17 tysięcy dolarów przyczepę kempingową. Alpine Stars zaprojektowała we Włoszech specjalne ciuchy motocyklowe dedykowane tylko Ashley.

Sławna celebrytka

W efekcie swoich licznych zwycięstw w sezonie 2008 Ashley po raz pierwszy detronizuje 5-krotną mistrzynię WMA, Jessicę Patterson, i wygrywa zawody jako najmłodsza zwyciężczyni w historii. W sumie zdobywa najwyższy laur AMA WMX (Women’s Motocross Champion) dwukrotnie. W 2010 roku powstaje o niej książka, autorstwa jej samej i Caroline Ryder: „Kicking up dirt: a true story of determination, deafness, and daring”. W 2012 roku Ashley bierze udział w sesji do amerykańskiego wydania magazynu Vogue i udziela się w znanym telewizyjnym talk-show. Gra też  epizod w serialu. Jej popularność rośnie i wreszcie dołącza do zacnego grona nominowanych do „Action Sports Hall of Fame”. Zostaje twarzą Red Bulla, reklamując w kampaniach słynny napój energetyczny.

Dziś filigranowa Ashley jest  wymieniana jako damski odpowiednik Travisa Pastrany czy Kena Blocka. Jest pierwszą kobietą – zawodniczką motocrossową w historii amerykańskiego sportu motorowego, która podpisała kontrakt z zespołem fabrycznym (Honda Red Bull Racing), startując na motocyklu Honda CRF250R (wcześniej startowała dwusuwową 125-tką). Ponieważ wśród kobiet – zawodniczek motocrossowych osiągnęła właściwie już wszystko, to w przyszłości planuje zacząć rywalizację z mężczyznami, m.in. w mistrzostwach międzynarodowych. A poza tym? Wciąż potrafi rozbroić swoim zaraźliwym, szczerym uśmiechem rzesze wiernych kibiców.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze