Alpina XB7 – gdy BMW X7 to za mało…

Manufaktura w Buchloe po raz kolejny udowadnia, że zawsze można zrobić coś lepiej. Tym razem wzięła na warsztat największego SUVa ze stajni BMW. Jak jej poszło? Sprawdźmy!

Alpina Burkard Bovensiepen GmbH (bo tak brzmi pełna nazwa) to niemieckie przedsiębiorstwo produkujące auta na bazie marki BMW. Produkujące, a nie przebudowujące, bo nadaje im nawet nowy numer nadwozia, skreślając ten pierwotnie przypisany. Zmiany względem klasycznego modelu polegają głównie na wprowadzeniu kilku modyfikacji karoserii, zastosowaniu lepszych jakościowo materiałów we wnętrzu, a także ulepszeniu parametrów silnika, skrzyni, czy zawieszenia. Firma podejmuje się poprawy zarówno modeli niższych segmentów, jak i wyższych, z silnikami benzynowymi, jak i z dieslami. Jednak tym razem postanowiła pójść na całość i wzięła pod swoje skrzydła największego z największych, czyli BMW X7. Auto w standardzie jest 7-osobowe lub – w opcji – może mieć sześć miejsc.

Alpina XB7

Alpina XB7 łączy w sobie to co najlepsze z modelu X7 ze zdolnościami inżynierów i wyobraźnią projektantów firmy. Sercem modelu jest zmodyfikowany silnik V8 od BMW o pojemności 4,4 litra, który po zmianach może pochwalić się mocą 621 KM w zakresie 5500-6600 obr./min i 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego, dostępnego pomiędzy 2000, a 5000 obr./min. Takie parametry są wyższe od najmocniejszej fabrycznej wersji tego modelu (X7 M50i) odpowiednio o 91 KM i 50 Nm, pozwalając na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,2 s. i osiągnięcie prędkości maksymalnej 290 km/h. Dodajmy do tego Alpina Sport Suspension, czyli system układu zawieszenia umożliwiający zmianę siły tłumienia oraz możliwość jego obniżenia o 4 cm i otrzymujemy prawdziwego sportowca, składającego się z benzyny i aluminium.

Alpina XB7

Alpina nie byłaby sobą, gdyby nie poprawiła również samego wyglądu. Słynne 20-ramienne alufelgi (takie 23-calowe obręcze są oferowane w opcji, w standardzie zastajemy 21-calowe felgi), przebudowane zderzaki z umiejscowioną nazwą marki nad przednim splitterem oraz specjalnie skonstruowany układ wydechowy, który samym wyglądem informuje o potencjale XB7, tworzą idealną wizytówkę bawarskiej manufaktury. Nie gorzej jest we wnętrzu – materiały najwyższej jakości, spasowanie godne klasy premium i wisienka na torcie w postaci foteli obitych opcjonalną skórą Lavalina – tutaj wiedzą co znaczy „klient nasz pan” i „ręczna robota”.

Alpina XB7

Ale za takie podejście trzeba słono zapłacić – ceny w Niemczech startują od 155 200 euro i choć zamówienia można już składać, to pierwsze dostawy na rynek europejski zaplanowane są na grudzień 2020 roku. Dla niecierpliwych dobra informacja – w USA okres oczekiwania skrócony jest o 3 miesiące.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze