Agnieszka Ekert – debiutantka w klasie Picanto

Oto relacja Agnieszki, która wystąpiła w tym sezonie po raz pierwszy w WSMP. Jakie towarzyszyły jej emocje?

Tor Poznań znałam dobrze, ale jedynie od strony imprezy organizowanej pod nazwą Track Day, w której cyklicznie w ostatnim czasie brałam udział. Pod koniec poprzedniego roku podjęłam decyzję o przejściu na poziom wyżej i wystartowaniu w zawodach rangi MP. Zdobyłam licencję wyścigową i z niepokojem czekałam na start. Wybór padł na 3 i 4 rundę WSMP, głównie ze względu na równoległe rozgrywanie 3 Rundy Kia Lotos Race – serii, której przyglądam się od pewnego czasu z racji posiadania pucharówki Kia Picanto.

Plan działania był prosty: dobra, aktywna i szybka jazda bez zbędnego narażania się, walka koło w koło i wyprzedzanie :D. Czasy moich konkurentów uzyskiwane w poprzednich rundach wskazywały, że prawdopodobnie ostatnie z założeń będzie trudne do wykonania… Na szczęście w stawce pojawił się jeszcze jeden debiutant, na którym miałam okazję potrenować manewry, które do tej pory znałam jedynie z internetu. Po pierwszym wyścigu, w którym jechaliśmy z tyłu stawki, w drugim biegu połączonych klas dołączyło do nas jeszcze dwóch zawodników.

Plan na mój debiutancki weekend wykonałam w 101%: 16 pkt w WSMP na koncie, auto w jednym kawałku, dużo bezcennych doświadczeń i znajomości. Jestem szczęśliwa. Kolejny start, mam nadzieję, pod koniec września podczas 9 i 10 rundy WSMP. Już nie mogę się doczekać!

Wyścigi to zupełna nowość w moim życiu, nigdy wcześniej nie brałam w nich udziału jako kibic, nie dopuszczałam również myśli, że ja sama mogłabym ścigać się – na równi z mężczyznami. Samochodem jeżdżę w zasadzie wyłącznie dla przyjemności, ponieważ pracuję zdalnie jako tłumacz z domu. Fascynuje mnie technika jazdy jako taka, w tym jazda sportowa, bezpieczeństwo ruchu drogowego oraz ciekawe i nowatorskie rozwiązania drogowe. Z dużym zainteresowaniem wsiadłam kilka lat temu ponownie do samochodu nauki jazdy z instruktorem, żeby ten mi pokazał najciekawsze skrzyżowania i ronda w Warszawie (jestem z Poznania). Uwielbiam jeździć po Wielkiej Brytanii i podziwiam tamtejszy system szkolenia kierowców oraz kulturę motoryzacyjną – a jazda po krętych drogach Walii dostarcza unikalnych wrażeń! To właśnie w Zjednoczonym Królestwie dokładnie dziesięć lat temu kupiłam mój pierwszy podręcznik techniki jazdy i ogólnie kontroli nad sytuacją drogową pt. „Roadcraft”, który był dla mnie absolutnym objawieniem. Nasz system kształcenia kierowców do tej pory przygotował mnie jedynie do parkowania prostopadłego tyłem.

Od pewnego czasu szukam również dla siebie wzoru kierowcy wyścigowego – oczywiście kobiety! Szybkiej, pewnej siebie i swoich umiejętności laski. Po zagłębieniu się w otchłań internetu wyliczyłam nieco złośliwie, że takich pań w świecie wyścigów jest trochę – wydaje mi się na jedno państwo zrzeszone w FIA średnio przypadają dwie. Aktualnie mój wybór pada na szwajcarkę Rahel Frey: bardzo kompetentnego kierowcę wyścigowego, mentorkę młodszych dziewczyn, chętnie dzielącą się z nimi swoją wiedzą i pasją.

Poza jazdą samochodem nie interesuje mnie zbyt wiele. Uprawiam rekreacyjnie wspinaczkę skałkową/ sportową oraz pływanie, dzięki którym jestem wystarczająco sprawna, żeby nie tracić koncentracji i sił podczas godzin spędzonych w aucie na treningu i zawodach.

Autor: Agnieszka Ekert

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze