Karolina Chojnacka

Rajdowy mistrz zderzył się z osobówką. Skleił samochód taśmą i… wygrał rajd!

Do kuriozalnej i dość niebezpieczniej sytuacji doszło w niedzielę. Czy prawdziwy mistrz kierownicy może stanowić zagrożenie na drodze? Okazuje się, że tak. A czy taśma klejąca jest dobra na wszystko? Też okazuje się, że tak.

Sebastien Ogier dojeżdżając w niedzielny poranek na pierwszy odcinek specjalny etapu Rajdu Chorwacji przy zmianie pasa z lewego na prawy zderzył się z osobowym BMW.

Przeczytaj też: SHERO Rally Team, pierwszy saudyjski kobiecy zespół rajdowy. W inspirowaniu innych kobiet pomagają im Polacy

W Toyocie Yaris WRC mistrza świata zniszczeniu uległ prawy bok. Jak miłośnicy sportów motorowych wiedzą, nie ma w motorsporcie takiej usterki, której nie dałoby się naprawić za pomocą… taśmy klejącej! Ogier, niczym MacGyver, skleił swój samochód i był gotowy ruszać dalej w trasę.

Rajdowy mistrz zderzył się z osobówką

W między czasie na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, która stwierdziła, że wina leży po stronie kierowcy BMW. Sebastien Ogier nie chciał jednak tracić czasu na wyjaśnienia i opuścił miejsce zdarzenia przed zakończeniem interwencji służb. Jeden z policjantów próbował zatrzymać aktualnego mistrza świata, ale nieskutecznie.

Sebastian Ogier stawił się na starcie odcinka specjalnego. Uszkodzony samochód nie przeszkodził mu w wygraniu całego Rajdu Chorwacji. O zaledwie 0,6 sekundy wyprzedził Brytyjczyka Evansa Elfyna.

Po zwycięstwie w Rajdzie Chorwacji mistrz świata przyznał, że po porannej kolizji na dojazdówce, sądził, że to koniec jego udziału w zawodach:

Szczerze mówiąc, wpływ był głównie psychologiczny.To był dla mnie spory szok, kiedy to się zdarzyło.

Trochę bolały mnie plecy, ponieważ uderzenie było dość mocne. Przede wszystkim cieszyłem się jednak, że nikomu nic się nie stało, że z kierowcą, z którym mieliśmy kolizję, wszystko jest w porządku. Doszło jedynie do uszkodzeń samochodu, ale w pewnym momencie pomyślałem, że to koniec mojego rajdu.

Na szczęcie do kontaktu doszło w jednym z najmocniejszych punktów samochodu i uszkodzenia były głównie kosmetyczne. Układ kierowniczy był prosty, klatka nietknięcia, nawet pianka zabezpieczająca drzwi została w środku. Jedynie do kokpitu dostało się tyko trochę płynu. Natomiast później podczas jazdy Julien musiał założyć gogle, ponieważ wewnątrz auta się kurzyło. Tak, dzisiaj to była piekielna jazda.

Sebastian Ogier wyjaśnił również, że wcale nie uciekał przed policją, jak sugerują to nagrania:

Chciałbym przeprosić i wyjaśnić incydent, który wydarzył się dzisiaj rano. W przeciwieństwie do niektórych sugestii po opublikowaniu materiałów video, po naszej kolizji zatrzymaliśmy się przy policji. Najpierw upewniliśmy się, że drugiemu kierowcy nic się nie stało. Wszystko wyjaśniliśmy policji i przekazaliśmy nasze dokumenty. Niestety doszło do dużego nieporozumienia z powodu bariery językowej. Teraz wszystko jest już wyjaśnione. Wszyscy jesteśmy razem i jeszcze raz powtórzę, cieszymy się, że nikt nie został ranny.

Przeczytaj też: Opel Calibra z silnikiem V6 o mocy 500 KM i napędem na 4 koła. To coupe triumfowało 25 lat temu!

Sebastien Ogier po rajdzie otrzymał dwie grzywny.

Pierwszą za złamanie artykułów 12.2.1.c i 12.2.1.h Kodeksu Sportowego FIA (działanie na szkodzę zawodów i ogólnie sportów motorowych oraz jakiekolwiek niebezpieczne działanie lub niepodjęcie rozsądnych środków, co prowadzi do niebezpiecznej sytuacji), musi zapłacić 5000 euro oraz nałożono na niego karę, w zawieszeniu na pół roku, niedopuszczenia do jednej z rund WRC, w przypadku powtórzenia ponownego wykroczenia.

Sebastien Ogier musi też zapłacić karę w wysokości 2000 euro za przejechanie na czerwonym świetle.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze