IceDot Crash: czujnik życia w naklejce na kasku motocyklisty. Film
Wypadek motocyklisty, zwłaszcza ten, w którym kierowca jest mocno poszkodowany, a świadków zdarzenia brak, to sytuacja, w której nikt nie jest w stanie wezwać pomocy. Jest na to sposób.
Czasami zdarza się wypadek. Sytuacja to przykra i nieszczęśliwa, a kluczem do wyjścia z niego w miarę cało, jest szybkie wezwanie pomocy. Czas jest wówczas sprawą najważniejszą.
Firma IceDot – wychodząc na przeciw potrzebom motocyklistów i innych poruszających się na dwóch kołach, np. na rowerach lub na nartach czy rolkach – opracowała specjalny czujnik IceDot Crash Sensor, który umieszcza się na kasku, oraz współpracującą z czujnikiem aplikację na smartphone’y.
Czujnik mieści się w niedużej, żółtej naklejce, którą przykleja się do motocyklowego kasku. W momencie upadku, zderzenia lub innej bardzo niebezpiecznej sytuacji, naklejka uruchamia aplikację w telefonie, a aparat wzywa karetkę.
Jak to działa? Czujnik ocenia prędkość i przeciążenie działające na kierowcę motocykla. Jeśli zajdzie sytuacja, która zasugeruje czujnikowi wypadek, ten za pomocą bezprzewodowego systemu łączności Bluetooth, połączy się z telefonem i w ten sposób informacja o wypadku zostanie wysłana łącznie z danymi GPS, aby szybko odszukać poszkodowaną osobę.
A jeśli po prostu tylko się wywaliliśmy razem z motocyklem i nic nam nie jest? Otóż na taką okoliczność czujnik został doskonale przygotowany, bo wysyła wiadomość z małym opóźnieniem, gdyby kierowca pozbierał się sam, bez uszczerbku na zdrowiu. Wówczas można zastopować pracę aplikacji.
IceDot Crash Sensor można już kupić w krajach Europy. Cena to około 170 euro, czyli ok. 650 złotych.
Najnowsze
-
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
Oto zapowiedź kolejnej edycji najważniejszego konkursu motoryzacyjnego w kraju - Car of the Year Polska 2026. Organizatorzy opublikowali oficjalną listę pretendentów do tytułu, która bije wszelkie rekordy pod względem skali. W tegorocznej rywalizacji wezmą udział 52 modele. Skąd pochodzą te auta? -
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
-
Test Jeep Avenger BEV – najmniejszy z gamy, ale z dużym charakterem
Zostaw komentarz: