Audi RS 3 LMS – druga generacja sportowej maszyny o mocy 340 KM
Audi Sport customer racing kontynuuje swoją ofensywę modelową.
Sport motorowy ma dla Audi ogromne znaczenie. Dla jego potrzeb producent przystosowuje również seryjnie produkowane modele. Tak właśnie jest np. z Audi RS 3. Wyprzedzając jeszcze jego rynkową premierę, Audi zaprezentowało ten samochód w wersji wyścigowej.
Żaden inny samochód typu customer racing spod znaku czterech pierścieni nie był wyprodukowany w tak wielu egzemplarzach jednej generacji, jak RS 3 LMS – zbudowano aż 180 sztuk. Ten kompaktowy samochód to wyścigowa chluba Audi: w ciągu zaledwie czterech lat ten bazowy w świecie wyścigów samochód turystyczny wziął udział w 1051 wyścigach i zdobył 764 miejsca na podium w tym 279 razy było to miejsce najwyższe.
{{ image(34090) }}
Przeczytaj też: Audi RS Q3 i Audi RS Q3 Sportback rozpoczną nową gamę SUV-ów RS!
Chris Reinke, szef Audi Sport customer racing, wyznał:
Koncentracja na potrzebach klienta – to podstawowy cel rozwojowy naszego najnowszego modelu. Niezależnie od tego, czy chodzi o czasy pokonywania okrążeń czy opcje ustawień, bezpieczeństwo czy ergonomię: chcemy zaoferować zespołom klienckim samochód, który jest jeszcze bardziej niż dotychczas pełnokrwistym autem wyścigowym.
{{ image(34089) }}
Druga generacja Audi RS 3 LMS we wszystkich obszarach została wyposażona w najnowsze rozwiązania, które służą dwóm celom: uczynieniu z produkcyjnego, bazowego modelu jeszcze lepszego samochodu wyścigowego oraz optymalizacji kompleksowych korzyści dla klienta. Mimo to, model ten pozostaje przystępny w zakupie i utrzymaniu, oferuje jeszcze wyższy poziom bezpieczeństwa i dzięki mocy do 340 KM zapewnia mnóstwo przyjemności z jazdy.
{{ gallery(3208) }}
Przeczytaj też: Ćwierć wieku temu pojawiło się pierwsze Audi RS. Pamiętasz je?
Najnowsze
-
To koniec darmowych autostrad w Polsce? Rząd może nie mieć wyjścia
Chociaż obecna koalicja rządząca nie zamierzała realizować obietnic PiS w sprawie szybkiego zniesienia opłat na wszystkich polskich autostradach, docelowo wszystkie miały być bezpłatne. Miały, ale nie wiadomo czy będą, ponieważ rządu może być nie stać na utrzymywanie ich z budżetu państwa. -
Za mały budżet i unieważniony przetarg – budowa nowego odcinka S17 wreszcie (chyba) może się zacząć
-
Motocyklowe zabezpieczenia antykradzieżowe – przegląd rozwiązań na sezon 2024
-
Kierująca „nie zachowała ostrożności” nielegalnie zawracając prosto pod koła busa
-
Rząd dopłaci do zakupu używanych samochodów. Na stole 1,6 mld zł
Zostaw komentarz: