Porsche Cayenne wpadło do stawu z rybami. To było koszmarnie drogie morsowanie
Kierowca sportowego Cayenne zaliczył lodowatą kąpiel w stawie hodowlanym. Na szczęście przeżył.
Do tego nietypowego zdarzenia doszło w piątek 15 stycznia pomiędzy miejscowościami Lisiewice Duże a Guźnia w okolicach Łowicza, w godzinach wieczornych funkcjonariusze służb zostali wezwani nad staw, gdzie zobaczyli „wodujące” Porsche Cayenne.
Młody kierowca Porsche stracił panowanie nad samochodem na zakręcie i wjechał prosto do stawu z rybami. Funkcjonariusze policji określili, że przyczyną tego zdarzenia było niedostosowanie prędkości do panujących, zimowych warunków na drodze. Na szczęście mężczyzna wydostał się samodzielnie z samochodu i poinformował o całym zdarzeniu odpowiednie służby.
Na miejscu kierowca został przebadany alkomatem, był trzeźwy. Akcja wyciągania samochodu ze stawu trwała kilka godzin. Ze względu na panujące warunki atmosferycze, wydostanie samochodu spod wody było utrudnione i dopiero specjalistyczny sprzęt z wysięgnikiem poradził sobie z tym zadaniem.
Kierowca Porsche z pewnością zapamięta na długo ten styczniowy wieczór i lodowatą kąpiel. Nie wiemy na ile zostały wycenione szkody, ale z pewnością naprawa samochodu bogatego w liczne systemy elektroniczne skutecznie obciąży portfel właściciela samochodu.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Policja zagląda do samochodów i zadaje jedno pytanie. Zła odpowiedź to 3000 zł mandatu
Typowa policyjna kontrola zwykle ogranicza się do wypisania mandatu oraz rutynowej kontroli dokumentów kierującego oraz pojazdu. Coraz częściej policjanci zadają jeszcze kierowcom jedno proste pytanie, ale pytanie na które mało kto jest gotowy. A kara za złą odpowiedź jest wysoka. -
Prowokuje innego kierowcę, a gdy tamten reaguje agresywnie, zaczyna lamentować, że dzieci wiezie
-
Typowe błędy w używaniu klimatyzacji. Albo nie ochłodzi, albo sobie zaszkodzisz
-
Rewolucja w punktach karnych. Prawo jazdy stracisz łatwo jak nigdy
-
Nagrywający nie rozumie, co to żółte światło. Dostał bardzo bolesną lekcję
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Naprawa utopionego auta? To żart?