Steffi Edelhoff i Sandra Wukovich w rajdzie Le Jog
Na początku grudnia minęło dwadzieścia lat odkąd po raz pierwszy rozegrano rajd Le Jog. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się jeden z najtrudniejszych szlaków rajdowych w Europie, który rozgrywany jest zawsze zimą.
Le Jog to skrót od Land’s End to John o’ Groats, co oznacza, że zawodnicy konkurują ze sobą poczynając w Land’s End w Kornwalii (to najbardziej wysunięty na południowy-zachód punkt Wielkiej Brytanii) a kończąc w John o’Groats w Szkocji, który jest z kolei najbardziej wysuniętą na północ miejscowością Zjednoczonego Królewstwa.
Steffi Edelhoff i Sandra Wukovich oraz ich Paris-Dakar Volkswagen Iltis |
fot. materiały zawodniczek
|
W rajdzie oprócz załóg samochodowych, startują również rowerzyści i piesi. Ale to nie wszystko, bo przemieszczać można się na różne sposoby – można biec, można płynąć, można łapać stopa. Ważne jest, aby zrobić to w określonym czasie i stawić się na mecie. Na pokonanie dystansu, jaki dzieli skrajnie położone punkty są trzy dni. I dużo, i mało.
Trasa biegnie przez najbardziej wyboiste drogi, poprzecinane strumieniami, a jedzie się również nocą, więc łatwo z pewnością nie jest.
Steffi Edelhoff i Sandra Wukovich oraz ich Paris-Dakar Volkswagen Iltis |
fot. materiały zawodniczek
|
Tegoroczna edycja rajdu właśnie się skończyła. W ciągu trzech dni między 7 a 10 grudnia przez Wielką Brytanię na trasie 2400 kilometrów przejechało 66 załóg samochodowych. W tym – po raz pierwszy – damska załoga w pojeździe z gamy Voklswagen Classic. Samochód, którym pojadą to Paris-Dakar Volkswagen Iltis, samochód znany z rajdu Dakar, którym w roku 1980 para Freddy Graf Kottulinsky / Gerhard Löffelmann odniosła zwyciętstwo.
Tym razem za streami zasiądą panie – Steffi Edelhoff i Sandra Wukovich, którym przyświeca charytatywny cel – w ten sposób wspomogą organizację pozarządową “be your own hero e.V.”, która działa na rzecz autonomii i samodzielności dziewcząt i młodych kobiet.
Paris-Dakar Volkswagen Iltis |
fot. materiały zawodniczek
|
Najnowsze
-
Znaleziska sprzed ponad 4000 lat na budowie drogi S1. Co dalej z budową ekspresówki?
Budowa dróg często wiąże się z występowaniem nieprzewidzianych utrudnień. Rzadko zdarza się, aby były one tak interesujące jak te na budowie drogi ekspresowej S1 między Oświęcimiem i Dankowicami, gdzie odkryto cenne pozostałości sprzed tysięcy lat. -
Jeden jechał za szybko, drugi wymusił – kto jest winny w tej sytuacji?
-
Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
-
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
Zostaw komentarz: