Widowiskowe salto na motocyklu
W nocy z 12 na 13 lipca Australijczyk Robbie Maddison - niekwestionowana gwiazda freestyle motocross - wykonał backflipa nad otwartym mostem Tower w centrum Londynu. Przeleciał nad Tamizą na wysokości ponad 30 metrów.
![]()  | 
| 
 fot. Red Bull Photofiles 
 | 
W nocy z niedzieli na poniedziałek Robbie Maddison jako pierwszy zawodnik w historii przeskoczył na motocyklu nad londyńskim Tower Bridge. Australijczyk wykorzystał swoistą rampę, która powstała w wyniku podniesienia dwóch części zwodzonego mostu, i z prędkością ponad 60 km/h godzinę wjechał na północne skrzydło, gdzie na wysokości 30 metrów wykonał backflipa, po czym bezpiecznie wylądował na południowej części Tower Bridge.
Londyński Tower Bridge jest kolejnym miejscem wybranym przez Madisona do ekstremalnych skoków. W Sylwestrową Noc Australijczyk na oczach 300 tysięcznego tłumu skoczył motocyklem na 32 metry wzwyż i wylądował na replice Łuku Triumfalnego znajdującej się w Las Vegas. Rok wcześniej Maddison pokonał 98 metrów na motocyklu nad boiskiem do amerykańskiego futbolu.
![]()  | 
| 
 fot. Red Bull Photofiles 
 | 
„To było niesamowite doświadczenie. Od czasu skoków w Las Vegas, chciałem zrobić coś unikalnego. Razem z ekipą Red Bulla miesiącami pracowaliśmy nad skokiem przez Tower Bridge. Mieliśmy tylko kilka minut na moście, dlatego każda sekunda była cenna i nie mogliśmy pozwolić sobie na błędy. Ludzie mówią, że jestem szalony, ale ja chcę przekraczać granice i uwielbiam wielkie wyzwania. To było niesamowite uczucie przelecieć pomiędzy dwoma wieżami Tower” – powiedział Maddison po skoku.
Umiejętności Maddisona będzie można już w piątek podziwiać w Madrycie, gdzie odbędzie się kolejny przystanek tegorocznej serii Red Bull X-Fighters. Następnie finał zawodów odbędzie się 22 sierpnia w Londynie w słynnej elektrowni Battersea.
Najnowsze
- 
                                                
                                                    
	Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. - 
                                                
                                                    
	Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
 - 
                                                
                                                    
	Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
 - 
                                                
                                                    
	Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
 - 
                                                
                                                    
	Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
 


	
	
	
	
	
Zostaw komentarz: