
Mini Cooper SD Countryman ALL4 na alpejskich drogach – niesamowite zdjęcia!
Miejscowość uzdrowiskowa w dolinie Adygi w Południowym Tyrolu jest od czasów cesarzowej Sisi popularnym celem wypoczynku dla osób, które przemierzają Alpy, aby oprócz urozmaiconego górskiego krajobrazu cieszyć się łagodnym klimatem i włoskim stylem życia.
W Południowym Tyrolu wiosna przychodzi wcześniej, lato trwa dłużej, a nawet jesień ma tu swój niepowtarzalny urok. Włoski styl życia spotyka się tutaj z kulturą austriacko-niemiecką i spektakularną panoramą górską.
Aktywni urlopowicze znajdą w okolicy Merano – miejscowości uzdrowiskowej o bogatej tradycji – przede wszystkim idealne warunki do wycieczek rowerowych i wędrówek między śródziemnomorską roślinnością a spektakularnymi formacjami skalnymi. Po zbiorach owoców i winobraniu podróż do Południowego Tyrolu staje się przyjemnością dzięki licznym regionalnym festiwalom ludowym i kulinarnym specjałom.
Cesarzowa austriacka Elżbieta zwana „Sisi” zdecydowała się na dość uciążliwą w tamtych czasach drogę przez Alpy, aby odpocząć w Merano i cieszyć się posmakiem południa. Dzisiaj turyści mogą dostać się stosunkowo szybko i komfortowo do doliny Adygi i z powrotem, korzystając z autostrady Brenner oraz drogi szybkiego ruchu zwanej „MeBo”, która łączy Merano ze stolicą Południowego Tyrolu, Bolzano.
Przez granicę z Austrii do Włoch prowadzi kilka wysokogórskich alpejskich dróg. Przełęcz Reschenpass o maksymalnej wysokości około 1500 metrów, przejezdna o każdej porze roku, jest najniższym przejściem przez Alpy w tym regionie. Z Landeck droga prowadzi przez dolinę Innu i płaskowyż Nauders aż do jeziora Reschensee.
Wystająca z wody wieża kościoła Alt-Graun wciąż przypomina o wioskach zatopionych w wodach zalewu po budowie elektrowni zbiornikowej przed 70 laty. Jeżeli zjedziemy z autostrady Brenner w pobliżu Sterzing, możemy udać się do Merano przez przełęcz Jaufenpass wznoszącą się na wysokość prawie 2100 metrów. To połączenie jest stosunkowo krótkie, a około 20 ciasnych zakrętów daje mnóstwo możliwości przeżycia typowej dla MINI gokartowej jazdy. Jeszcze wyżej wznosi się droga przez przełęcz Timmelsjoch, która łączy region Ötztal w Austrii z włoską doliną Val Passiria. Po drodze na 2500 metrów rozciągają się wspaniałe widoki na pokryte śniegiem szczyty i naprzemienny krajobraz alpejskich łąk, lasów i jałowych skał.
Po przybyciu do Merano goście mogą od razu poczuć śródziemnomorski klimat. Dzieje się tak dzięki położeniu miasta w kotlinie, do której wpływa głównie ciepłe powietrze z południa. Dlatego na publicznych terenach zielonych w centrum miasta kwitną palmy i inne śródziemnomorskie rośliny, jak i też całe mnóstwo kolorowych kwiatów. Historyczne budynki, takie jak teatr miejski i dom uzdrowiskowy, przypominają o rozkwicie Merano jako ośrodka turystycznego na przełomie XIX i XX wieku. W tym czasie powstała także rozległa promenada uzdrowiskowa nad brzegiem rzeki Passirio. Podcienia Merano tworzą zamknięte dla ruchu samochodowego centrum miasta. Pod wspaniałymi arkadami znajdują się sklepy, kawiarnie i restauracje o długiej tradycji, które przyciągają zarówno mieszkańców, jak i turystów.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Nocleg pod namiotem czy w kamperze? Porównanie opcji dla fanów motoryzacji
Coraz więcej osób odkrywa uroki podróżowania bez sztywnych planów i rezerwacji hoteli. Dla fanów motoryzacji to naturalne – auto czy motocykl daje wolność, a nocleg w kamperze lub pod namiotem pozwala zatrzymać się tam, gdzie akurat prowadzi droga. Obie opcje mają swój niepowtarzalny klimat, ale też różne wymagania i ograniczenia. -
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
-
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
To są piękne auta, takie nieoczywiste i zupełnie inne niż wszystkie. Czaje się na taki egzemplarz od kilku miesiący, czekam tylko na fajny egzemplarz z drugiej ręki, bo wiadomo – tańszy. Przeglądam co kilka dni oferty aut pokontraktowych z nadzieją, że w końcu trafię na ten wymarzony – biały z czarnymi wstawkami.