Motocyklowa pasja ponad depresją i autyzmem
W swoim życiu Kerry miała zwykle pod górkę. W trudnym dla siebie czasie czerpała siłę z motocyklowej pasji, a teraz dzieli się swoimi doświadczeniami.
Kerry wychowała się w Szkocji, a swój pierwszy motocykl dostała w wieku 4 lat (Yamaha PW80), do wspólnych jazd terenowych z tatą. W wieku 5 lat zdiagnozowano u niej dysleksję, ciągle miała też kłopoty w odczytywaniu intencji innych ludzi. Z tego powodu wpadła w depresję i stała się odludkiem, wolała godzinami siedzieć sama, zamknięta w pokoju. Dopiero w wieku 27 lat wyjaśniło się, że Kerry ma autyzm i stąd te trudności w komunikacji z innymi.
Światełko w tunelu dojrzała w wieku 20 lat, gdy dostała motocykl Yamaha MT125. Motocykl zbliżył ją do innych pasjonatów, jednak na krótko… Zderzenie z samochodem i kontuzja kolana wykluczyły ją z jazdy motocyklem na kolejnych 5 lat. Był to czas z nawrotem stanu depresji – straciła wszystko, co od nowa zbudowała.
Jednak to marzenie o jeździe dużym motocyklem turystycznym postawiło ją na nogi. Włożyła dużo siły i pracy w treningi, żeby uzyskać uprawnienia i przesiąść się na KTM 1190 Adventure. Nadała mu imię Robin i razem pokonywali kolejne kilometry i… słabości. Kerry znów wróciła do świata pasjonatów dwóch kółek, uczestnicząc w różnych szkoleniach, rajdach i wyprawach. Otworzyła się na innych i lepiej poznała sama siebie. Jeden z długodystansowych rajdów ukończyła nawet na 6. miejscu w klasie powyżej 1000 pojemności, jako jedyna tam kobieta.
Na spełnienie swojego marzenia wydała wszystkie oszczędności, ale ta decyzja zmieniła jej życie i pozwoliła wreszcie cieszyć się nim. Po tych wszystkich przygodach nie może już wrócić do siedzenia w swoim pokoju – postanowiła dzielić się swoim doświadczeniem i inspirować osoby, które borykają się z podobnymi problemami. Chce im uświadamiać, że dążenie do spełnienia marzeń jest dobrą drogą do osobistego rozwoju, wyjścia z choroby i pokonywania własnych ograniczeń.
Profil Kerry na FB: https://www.facebook.com/kerrytheadventurer/
Najnowsze
-
Włączasz w aucie nawigację w telefonie? Policjant chętnie wlepi ci mandat i 12 punktów
Kiedyś nawigacja w samochodzie uchodziła za pożądany luksus, dziś to tylko zbędny gadżet. Najlepszą nawigację mamy zwykle we własnym smartfonie i mało kto wyobraża sobie jazdę bez korzystania z niej. Mało kto zdaje sobie też sprawę, że można za to dostać dotkliwy mandat. -
Policja zagląda do samochodów i zadaje jedno pytanie. Zła odpowiedź to 3000 zł mandatu
-
Prowokuje innego kierowcę, a gdy tamten reaguje agresywnie, zaczyna lamentować, że dzieci wiezie
-
Typowe błędy w używaniu klimatyzacji. Albo nie ochłodzi, albo sobie zaszkodzisz
-
Rewolucja w punktach karnych. Prawo jazdy stracisz łatwo jak nigdy
Zostaw komentarz: