Konfiskata samochodu za zbyt szybką jazdę. Nowe prawo już funkcjonuje
Kolejny kraj wprowadza bardzo rygorystyczne przepisy, mające skutecznie zniechęcić kierowców do zbyt szybkiej jazdy. Poza mandatami przekraczającymi 30 tys. zł, trzeba liczyć się także z utratą pojazdu.
Utrata samochodu za zbyt szybką jazdę
Jakiś czas temu głośnym echem obiła się historia pewnego kierowcy zabytkowego Porsche, któremu policja odebrała samochód za zbyt szybką jazdę. Pomimo tego, że pojazd nie należał do niego. Tak surowo działa wprowadzone w Danii 3 lata temu nowe prawo.
Teraz podobne przepisy wprowadziła także Austria, chociaż nie są one aż tak surowe. Jeżeli przekroczymy dozwoloną prędkość o 60 km/h w terenie zabudowanym lub o 70 km/h poza nim, to samochód jest tymczasowo konfiskowany. Im większe przekroczenie, tym dłuższe zajęcie pojazdu.
Dopiero kierowcy ponownie przyłapani na takim wykroczeniu w ciągu kolejnych czterech lat, muszą liczyć się z konfiskatą auta. Pojazd może być zlicytowany lub zezłomowany – zależnie od jego stanu i decyzji sądu. Odebranie samochodu ma miejsce tylko wtedy, gdy sprawca wykroczenia jest jego właścicielem. Nie ma więc obaw, że stracimy samochód, gdy pożyczymy go komuś nieodpowiedzialnemu. Niczego obawiać się nie muszą także wypożyczalnie lub firmy leasingowe, choć czasowe zatrzymanie stosowane jest zawsze.
Wiesz, że listonosz może zajrzeć ci do samochodu i wlepić karę? Ponad 700 zł
Jakie są mandaty za prędkość w Austrii w 2024 roku?
Konfiskata samochodu bardzo działa na wyobraźnię, ale Austria wprowadziła także inne, również bardzo bolesne kary. Dużo zależy przy tym od oceny naszego zachowania przez funkcjonariusza. Oto przykładowe widełki w przypadku przekroczenia prędkości o:
- 30 km/h – do 150 euro (ok. 650 zł) do 5000 euro (ok. 21,5 tys. zł)
- 40 km/h w terenie zabudowanym lub o 50 km/h poza nim – od 300 euro (ok. 1300 zł) do 5000 euro (ok. 21,5 tys. zł)
- 60 km/h w terenie zabudowanym lub o 70 km/h poza nim – od 500 euro (ok. 2200 zł) do 7500 euro (ok. 32 tys. zł)
Jakby perspektywa zapłacenia ponad 30 tys. zł nie była dostatecznie bolesna, to austriackie służby wymagają opłacenia grzywny na miejscu. W przeciwnym razie grozi nam areszt – zależnie od wysokości przewiny trwający od jednej doby do sześciu tygodni.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Kupiła elektryczne auto za 300 tys. zł, wystarczyło drobne uszkodzenie, by auto trafiło na złom
Na temat tego, że nawet najmniejsze uszkodzenie auta elektrycznego oznacza ogromne koszty napraw, krążą już legendy. Zwykle niestety jest w nich sporo prawdy, a do historii zdecydowanie przejdzie przypadek pewnej właścicielki Fiskera Ocean. -
Siedział mu na zderzaku i poganiał światłami, więc nagrywający wpuścił go prosto w ręce policji
-
Szalał sportowym Mercedesem na angielskich tablicach i myślał, że jest bezkarny. Skończył marnie
-
Tylko 30 km/h w mieście – coraz więcej samorządów chce wprowadzenia takiego ograniczenia
-
To koniec darmowych autostrad w Polsce? Rząd może nie mieć wyjścia
Komentarze: