Kierowca dłuższą chwilę czekał, żeby doprowadzić do tej kolizji. Jak on to zrobił?
Zdarzenia drogowe są zwykle skutkiem nieostrożności oraz złej obserwacji drogi. Tymczasem ten kierowca wydawał się na tej obserwacji skupiony.
Na nagraniu widzimy, jak kierowca Opla powoli dojeżdża do skrzyżowania z drogą z pierwszeństwem. Miejsce potencjalnie niebezpieczne, ponieważ jest to droga dwupasmowa z przełączką pośrodku, za to pozbawiona sygnalizacji świetlnej.
Kierujący Oplem przezornie się więc zatrzymuje i czeka na odpowiedni moment, żeby ruszyć. Po tym jak przejechało kilka samochodów, wciska gaz… i wjeżdża prosto pod maskę Kii, której kierowca ostro hamuje, ale i tak uderza w Opla. Sprawca zdarzenia widział wszystkie poprzednie samochody, a białe kombi nie rzuciło mu się w oczy?
Najnowsze
-
Kierowcy ciągle nabierają się na znak E-17a. Hamują widząc go i właśnie za to dostają mandat
Odwiecznym problem kierowców jest niedouczenie, prowadzące do niezrozumienia przepisów i błędnego ich interpretowania. Prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji i może skutkować słonymi mandatami. Tak jest na przykład w przypadku znaku E-17a. -
Rowerzysta wjechał prosto pod auto i zadzwonił na policję. Zderzenie dwóch absurdów
-
Nowy sposób kontroli kierowców. Dostaną specjalne opaski
-
Koniec przywileju dla właścicieli aut elektrycznych. Życie za szybko go zweryfikowało
-
Znasz trik taksówkarzy na chłodzenie auta bez klimatyzacji? Używaj, nawet jak masz klimę
Zostaw komentarz: