Honda Hornet – coraz bliżej do powrotu kultowego modelu
Honda Hornet powróci prawdopodobnie już w przyszłym roku. Kultowy motocykl z Japonii będzie napędzany nowym silnikiem.
Honda Hornet to jeden z najbardziej wyczekiwanych motocykli. Japoński producent doskonale zdaje sobie z tego sprawę i podgrzewa atmosferę przed premierą. Znamy coraz więcej szczegółów.
Powrót motocykla Honda Hornet zbliża się wielkimi krokami. Na profilach społecznościowych marki pojawia się coraz więcej informacji na temat kultowego modelu, który powraca po latach. Pierwsza edycja motocykla zadebiutowała w 1998 roku.
Zobacz: Test Honda Hornet – dwie kobiety, jeden szerszeń
W najnowszym teaserze dostępnym w sieci można posłuchać, jak brzmi silnik w nadchodzącej odsłonie „szerszenia”. Pierwsza generacja kultowej maszyny była napędzana czterocylindrowym silnikiem o pojemności 599 cm3. Wszystko wskazuje na to, że nowe wcielenie będzie zasilane dwucylindrowym silnikiem o pojemności 750 cm3.
Maksymalna moc tego jednośladu uplasuje się gdzieś pomiędzy modelem CB650R a CB1000R. Nowy model w porównaniu z protoplastą zaoferuje więcej niż 102 KM. Niewykluczone, że nowy silnik z czasem trafi również do Hondy Transalp.
Na razie poznaliśmy tylko ogólny zarys konceptu o nazwie Hornet. Wiadomo już, że stylistyka motocykla nie będzie podążać ścieżką wspomnianych wyżej modeli. Japończycy chcą postawić na odważny, ale bardzo nowoczesny design. Odnajdziemy w nim akcenty z innych modeli typu naked oferowanych przez Hondę.
Przeczytaj koniecznie: Motocykle Honda – aż 22 nowości na sezon 2022
Najważniejszą informacją jest data premiery. Producent jeszcze nie podzielił się nią ze światem. We wszystkich materiałach, które pojawiają się w sieci, nigdzie nie przewija się wzmianka na ten temat. Zachodnie źródła donoszą, że motocykl wyjedzie na drogi już w przyszłym roku.
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: