Bezmyślny kierowca busa cudem nie nadział się na barierkę i nie zginął!
Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się pewien kierowca busa, który złamał szereg przepisów i omal nie zapłacił za to najwyższej ceny.
Kierowca auta z kamerą zbliżał się do wąskiego mostku, na którym mógł zmieścić się tylko jeden pojazd. Zgodnie ze znakami, on miał prawo przejechać jako pierwszy, ale ponieważ nie mógł widzieć, co znajduje się po drugiej stronie, limit prędkości w tym miejscu wynosił 10 km/h.
Kierowca busa tak się spieszył i kombinował, że nie zauważył bariery energochłonnej
Kiedy był już na mostku, jego oczom ukazał się pędzący w jego stronę bus. Zbyt szybko wyjechał zza zakrętu i prawie nadział się na barierkę, co mogłoby zakończyć się tragicznie. Udało się tego uniknąć i nic nikomu się nie stało, ale nie udało się zapobiec kolizji. Jak się później okazało, sprawca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. To wiele tłumaczy.
Najnowsze
-
Aktywiści Ostatniego Pokolenia pod lupą prokuratury. Policja pokazała twarde dowody
Głośnym echem odbiły się niedawne protesty Ostatniego Pokolenia, czyli organizacji przekonującej, że jest ostatnim, jakie może zahamować katastrofę klimatyczną. Jej członkowie raczej nie spodziewali się, że mogą narazić się na tak poważne problemy z prawem. -
Mandat za zbyt wolną jazdę to nie mit. Nie chodzi tylko o znak C-14
-
Znaleziska sprzed ponad 4000 lat na budowie drogi S1. Co dalej z budową ekspresówki?
-
Jeden jechał za szybko, drugi wymusił – kto jest winny w tej sytuacji?
-
Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni
Zostaw komentarz: