Fisker Ocean – elektryczny crossover, który zagrozi Tesli? Znamy jego cenę!
Fisker Ocean to elektryczny crossover, który tylko wyjedzie na drogi, ma stać się poważnym konkurentem dla Tesli. Pod maską ma ponad 500 KM, do „setki” rozpędza się w 3,9 sekundy, a na jednym ładowaniu przejedzie ponad 600 kilometrów.
Fisker Ocean zadebiutował oficjalnie podczas targów Mobile World Congress w Barcelonie.
Elektryczny crossover ma pełne oświetlenie LED, panoramiczny szklany dach, elektryczną klapę bagażnika oraz 20-calowe aluminiowe felgi. Wewnątrz uwagę zwracają elektroniczny zestaw wskaźników oraz ekran od multimediów i funkcji auta o wymiarze 17,1’’. Ciekawym rozwiązaniem jest także cyfrowe lusterko wsteczne.
Fisker Ocean ma także posiadać funkcję ładowania pojazdu od innego pojazdu i wprowadzenie auta do sieci elektrycznej domu. Na pokładzie znajdzie się także system PowerBank, który dzięki zewnętrznemu gniazdu jest w stanie ładować różnego typu urządzenia.
Fisker Ocean – moc, zasięg, cena
Fisker Ocean będzie oferowany w kilku wersjach wyposażenia.
Podstawowy model Sport będzie mieć silnik elektryczny o mocy 279 KM, zasilany akumulatorem Touring Range, który umożliwi crossoverowi przejechanie około 440 kilometrów na jednym ładowaniu. U naszych zachodnich sąsiadów jego ceny zaczynają się od 41 560 euro.
Fisker Ocean w wersji Ultra będzie mieć dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 548 KM i napęd na wszystkie koła. Od 0 do 100 km/h elektryk będzie rozpędzać się w 4,2 sekundy, a jego zasięg to 610 kilometrów. Cena? 57 000 euro.
Elektryczny crossover w najwyższej wersji wyposażenia Extreme będzie kosztować 69 950 euro. Auto będzie mieć dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 558 KM, a do „setki” rozpędzi się w 3,9 sekundy. Na jednym ładowaniu samochód przejedzie do 630 kilometrów.
Fisker Ocean w Europie oferowany będzie w Austrii, Danii, Francji, Niemczech, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.
Najnowsze
-
To koniec darmowych autostrad w Polsce? Rząd może nie mieć wyjścia
Chociaż obecna koalicja rządząca nie zamierzała realizować obietnic PiS w sprawie szybkiego zniesienia opłat na wszystkich polskich autostradach, docelowo wszystkie miały być bezpłatne. Miały, ale nie wiadomo czy będą, ponieważ rządu może być nie stać na utrzymywanie ich z budżetu państwa. -
Za mały budżet i unieważniony przetarg – budowa nowego odcinka S17 wreszcie (chyba) może się zacząć
-
Motocyklowe zabezpieczenia antykradzieżowe – przegląd rozwiązań na sezon 2024
-
Kierująca „nie zachowała ostrożności” nielegalnie zawracając prosto pod koła busa
-
Rząd dopłaci do zakupu używanych samochodów. Na stole 1,6 mld zł
Zostaw komentarz: