Powstanie elektryczne Lamborghini. Nie trzeba będzie na nie długo czekać
Plany Lamborghini na nadchodzącą dekadę są ambitne. Ale mogą nie spodobać się niektórym wielbicielom włoskiej marki.
Elektromobilność to przyszłość motoryzacji, przed którą nikt nie ucieknie. Nikt. Nawet taka legenda jak Lamborghini. I ta wiadomość z pewnością złamie serca niektórym wielbicielom marki.
W maju 2021 roku Stephan Winkelmann, CEO Automobili Lamborghini, przedstawił nową strategię rozwoju marki – Direzione Cor Tauri. Ambitny plan zakłada między innymi zaprezentowanie dwóch nowych sportowych supersamochodów i dwóch „bardziej wszechstronnych pojazdów”, którym mają być Urus drugiej generacji i tajemniczy model, o którym wiemy, że będzie mieć jedną parę drzwi. Direzione Cor Tauri zakłada również pełną elektryfikację gamy modelowej Lamborghini do 2024 roku.
Stephan Winkelmann udzielił ostatnio wywiadu Yahoo Finance, w którym wyznał, że przyszłe supersamochody Lamborghini najpierw będą wprowadzane jako hybrydy plug-in zanim przejdą pełną elektryfikację i będą jeździć wyłącznie na prąd. Wyraził także nadzieję, że paliwa syntetyczne mogą wydłużyć żywotność silników spalinowych.
Winkelmann nie opisał, jaką formę przybierze pierwszy samochód elektryczny Lamborghini. Wiadomo jedynie, że pierwsze elektryczne auto włoskiej marki zostanie zaprezentowane w 2027 lub 2028 roku.
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: