Kuba Wojewódzki wstydzi się swojego auta! „Największy wstyd mojej młodości”
Wojewódzki znany jest z zamiłowania do ekskluzywnych, sportowych samochodów. Zanim stał się rozpoznawalnym w całej Polsce showmanem, również jeździł całkiem niezłymi autami, szczególnie jak na czasy, w których je posiadał.
„Największy wstyd mojej młodości” – napisał Kuba Wojewódzki w opisie do swojego archiwalnego zdjęcia. „Opel Calibra. Eldorado wiejskiego tuningu. Kupiony w Białymstoku, co jeszcze dodawało dramaturgii”. Na samym zdjęciu widzimy srebrnawą Calibrę, stojącą na jakimś osiedlu i obok niej młodego Wojewódzkiego. Jeden z hashtagów to „1992”, co bez wątpienia wskazuje na rok zrobienia zdjęcia.
Kuba Wojewódzki ma nowe auto? Pokazał się w Ferrari 488 Pista Spider!
Opel Calibra rzeczywiście dorobił się łatki ulubionego samochodu fanów „wiejskiego” tuningu, a poziom żenady niektórych projektów, przekraczał nawet „dorobek” Golfa III oraz Civica V razem wziętych. Ale spójrzmy na to z drugiej perspektywy.
Kuba Wojewódzki niezadowolony ze swojego Ferrari? Wskazał poważny minus
Jest rok 1992. Trzy lata od zmiany ustrojowej niewiele jeszcze w Polsce zmieniły. Samochodów dalej nie było zbyt wiele, a na ulicach nadal królowały Maluchy, Duże Fiaty, Polonezy oraz pojazdy produkcji „bratnich narodów” – Łady, Trabanty, Wartburgi, a czasem nawet i Zastavy. Czasem ktoś zaszpanował Skodą Favorit czy nawet Passatem B3. A na to wszystko wjeżdża Wojewódzki, za kierownicą niemieckiego coupe klasy średniej, mającego najwyżej 3 lata.
Kuba Wojewódzki na celowniku policji – jechał 250 km/h! Ale ma dobre wytłumaczenie?
Zbudowana na bazie Vectry A, przednionapędowa Calibra (choć były wersje 4×4) niewiele miała w sobie ze sportowego samochodu, a 2-litrowy silnik (115 lub 150 KM), nie powalał osiągami. Ale w rzeczywistości, gdy ludzie łapczywie oglądali się za „nowością” jaką był Polonez Caro, a Duży Fiat z 5-biegową skrzynią traktowany był jako „ten wzmocniony”, jeżdżenie Calibrą naprawdę było szpanerskie. Skąd więc ten „wstyd”?
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
To koniec darmowych autostrad w Polsce? Rząd może nie mieć wyjścia
Chociaż obecna koalicja rządząca nie zamierzała realizować obietnic PiS w sprawie szybkiego zniesienia opłat na wszystkich polskich autostradach, docelowo wszystkie miały być bezpłatne. Miały, ale nie wiadomo czy będą, ponieważ rządu może być nie stać na utrzymywanie ich z budżetu państwa. -
Za mały budżet i unieważniony przetarg – budowa nowego odcinka S17 wreszcie (chyba) może się zacząć
-
Motocyklowe zabezpieczenia antykradzieżowe – przegląd rozwiązań na sezon 2024
-
Kierująca „nie zachowała ostrożności” nielegalnie zawracając prosto pod koła busa
-
Rząd dopłaci do zakupu używanych samochodów. Na stole 1,6 mld zł
Komentarze:
Renata - 16 lipca 2023
Może ten wstyd wynikał ze zbyt niskiego zawieszenia, zbyt niskiego sufitu i przez to chęci wystartowania w GP. Na drogach publicznych raczej się rozwali.
Poza tym #1992 może też oznaczać rocznik niniejszego Opla.