Uszkodził Trabanta na oczach świadka. Po wszystkim uciekł?
Zła ocena odległości lub zagapienie się, mogą zdarzyć się każdemu. Prawdziwy problem pojawia się w sytuacji, kiedy ktoś nie chce wziąć odpowiedzialności za swój błąd.
Przypadkowy kierowca nagrał sytuację, w której kierujący Scenikiem, uderza podczas parkowania w Trabanta, zupełnie jakby nie zauważył tego samochodu. Wysiadł, obejrzał swoje auto, a potem wyciągnął parę rzeczy z bagażnika i zaczął się oddalać.
Niegroźna kolizja, więc można uciec z miejsca zdarzenia? Niektórzy tak uważają
Podjechał do niego autor nagrania i zwrócił uwagę, że powinien przynajmniej kartkę zostawić, skoro uszkodził komuś auto. Sprawca kolizji tylko na niego spojrzał i tu film się urywa. Co było dalej? Autor nagrania nie wyjaśnił.
Szeryf w PKS-ie uszkodził auto i uciekł
Pod samym wideo znajduje się komentarz, w którym ktoś dziękuje autorowi nagrania za informację i dodaje, że Trabant należy do jego dziadka. Czyżby sprawca zdarzenia, chociaż wiedział, że jest świadek, uciekł, nie zostawiając poszkodowanemu żadnej informacji?
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta