Telefon komórkowy od Bentleya
Producent luksusowych samochodów marki Bentley współpracuje od kilku lat z producentem telefonów, firmą Vertu. Właśnie zaprezentowano nowy, ekskluzywny owoc tej współpracy.
Obie firmy podpisały pięcioletni kontrakt, na mocy którego zaprezentowano właśnie trzeci telefon Vertu sygnowany logo Bentleya. Ostatnia premiera luksusowego telefonu z logo motoryzacyjnej marki miała miejsce kilka miesięcy temu.
Najnowszy model został wykończony dwukolorową skórą Beluga oraz Hotspur, którą można na co dzień spotkać w samochodach tej marki. Całość przeszyto czerwoną nicią, a z przodu i z tyłu urządzenia pojawiło się logo marki Bentley.
Telefon wyposażono w system operacyjny Android w wersji 5.1 oraz oprogramowanie Dolby Digital Plus, które steruję dźwiękiem, który wydobywa się z głośników.
Jest to najbardziej zaawansowany technologicznie smartfon, jaki został wyprodukowany przez firmę Vertu. Do tego posiada nowoczesny wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości full HD pokryty szafirowym szkłem.
Wyposażono go w dwa obiektywy aparatu o rozdzielczości 21 i 2 megapikseli. Klienci, którzy skuszą się na ten telefon będą mogli wybierać spośród ośmiu kolorów skóry oraz 16 kolorów przeszycia.
Telefon Vertu Signature Touch for Bentley został wyposażony w procesor Qualcomm Snapdragon 810 oraz 4 GB pamięci RAM. Pojemność pamięci wynosi 64 GB, a za zasilanie odpowiada bateria o pojemności 3160 mAh.
Sprzedaż nowego Vertu rusza 28 stycznia. Za model Signature Touch for Bentley trzeba będzie zapłacić co najmniej 9 tys. dolarów.
Najnowsze
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
Media oraz policja sprawiły, że kierowcy są przekonani o niemal nieograniczonym pierwszeństwie pieszych na drodze. Realia są bardziej skomplikowane, a jeszcze inaczej wygląda to w sytuacji, gdy pieszy wchodzi na psy przecinające drogę dla rowerów. -
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
-
Włączasz w aucie nawigację w telefonie? Policjant chętnie wlepi ci mandat i 12 punktów
-
Policja zagląda do samochodów i zadaje jedno pytanie. Zła odpowiedź to 3000 zł mandatu
-
Prowokuje innego kierowcę, a gdy tamten reaguje agresywnie, zaczyna lamentować, że dzieci wiezie
Zostaw komentarz: