
Niesamowity kot – motocyklista!
Czarny kot Rastus pochodził z Kanady i wraz ze swoim właścicielem Maxem Corkillem jeździł wszędzie na… motocyklu. Niestety ta historia miała tragiczny finał.
Max był handlowcem oraz restaurował motocykle, a pewnego dnia zauważył, że Rastus śpi na jednym z motocykli i wcale się ich nie boi. Na próbę postanowił zabrać kota na małą przejażdżkę. Kotu tak się podobało, że zainteresowany wystawił przednie łapki na kierownicę i od tej pory jeździli już razem!
W 1994 roku po długim pobycie w Kanadzie, Max wrócił do Nowej Zelandii, gdzie razem z kotem rozpoczęli działalność charytatywną na rzecz zwierząt. Niesamowity duet odwiedzał też szkoły, by uczyć dzieci troski o zwierzęta.
Najnowsze
-
Nocleg pod namiotem czy w kamperze? Porównanie opcji dla fanów motoryzacji
Coraz więcej osób odkrywa uroki podróżowania bez sztywnych planów i rezerwacji hoteli. Dla fanów motoryzacji to naturalne – auto czy motocykl daje wolność, a nocleg w kamperze lub pod namiotem pozwala zatrzymać się tam, gdzie akurat prowadzi droga. Obie opcje mają swój niepowtarzalny klimat, ale też różne wymagania i ograniczenia. -
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
-
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
Zostaw komentarz: