Edyta Klim

45. Rajd Świdnicki-Krause kobiecym okiem

Z kultowymi, dolnośląskimi trasami oraz kapryśną pogodą - zmagały się w ubiegły weekend rajdowe zawodniczki i o tym właśnie nam opowiedziały.

Najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką na Rajdzie Świdnickim została Balbina Gryczyńska w roli pilota Dariusza Polońskiego. Załoga Peugeota 208 VTI zajęła 11. miejsce w klasyfikacji generalnej:

– Rajd Świdnicki Krause kończymy na 1. miejscu w klasie 4 oraz 3. miejscu w 2WD. Bardzo się cieszę i zarazem oddycham z ulgą, gdyż jest to mój pierwszy rajd, ukończony w roli pilota. Było niesamowicie: sucho, mokro, słonecznie, wietrznie, zielono, biało, błotniście, a na jednym z oesów mieliśmy nawet okazję wjechać w burzę śnieżną! Cały czas trzeba było dostosowywać opony, swoją jazdę, tempo dyktowania. Pogoda mogła deprymować… na szczęście Darek jest tym typem zawodnika, który widząc takie warunki – czuje pozytywny dreszczyk emocji, więc i ja nie mogłam wymięknąć (śmiech). Kiedyś myślałam, że frajdę z rajdowej jazdy można mieć tylko siedząc za kierownicą, ale tak nie jest. Dziękuję za ten start i czekam niecierpliwie na następny, a to będzie dużo trudniejsze wyzwanie – Rally Islas Canarias, czyli runda mistrzostw Europy. Przybywamy! – podsumowuje Balbina.

Klaudia Temple za kierownicą Hondy Civic oraz Michał Poradzisz uplasowali się na 32. miejscu w klasyfikacji generalnej oraz 4. w klasie HR4, a łatwo nie było:

– Pierwsza runda mistrzostw Polski za nami. Aspiracje były duże, a zostało nam się cieszyć z czwartego miejsca w klasie. Pierwszy dzień zmagań przekreślił nasze szanse na dobrą pozycję. Kilka moich błędów, obracanie się na oesie, źle dobrane opony – zaważyły na końcowym wyniku. Niemniej radość jest duża, gdyż w tych ciężkich warunkach udało nam się bezpiecznie dojechać do mety i przywieść 12 pkt. Kolejna runda to rajd szutrowy, na który będziemy chcieli zebrać budżet, ale będzie to trudne. Jeśli się nie uda, to widzimy się dopiero w sierpniu w Rzeszowie – podsumowuje Klaudia.

Na 33. miejscu w klasyfikacji generalnej i 1. w klasie 4N metę osiągnęło rajdowe małżeństwo Tomasz i Agnieszka Pyra:

– 45. Rajd Świdnicki był dla naszej załogi łaskawy, pomimo niesamowicie zmiennej i wymagającej pogody. Pomimo, że pierwszego dnia popełniłam szkolny błąd i wjechaliśmy o minutę za wcześnie na start, a także pomimo źle dobranych opon, czego skutkiem było dwukrotne obrócenie się na trasie. Za to drugiego dnia poszło nam znakomicie! Tomasz spisał się na medal i udało się zmniejszyć dystans do lidera naszej klasy. Samochód był świetnie przygotowany do rajdu, wytrzymał trudne warunki i ostatecznie udało się nam, po raz drugi w Świdnicy, zdobyć pierwsze miejsce w klasie 4N. Organizatorom należą się podziękowania za odśnieżenie tras i zwiększenie bezpieczeństwa na odcinkach. A sponsorom udało się przyciągnąć jeszcze większe rzesze kibiców, którzy towarzyszyli nam na wszystkich odcinkach i na całej ich długości. A już za trzy tygodnie organizowany przez nasz Automobilklub Orski – Rajd Gdańsk Baltic Cup, zapraszamy! – mówi Agnieszka.

Rajd Świdnicki wzbudził także wiele emocji wśród kibiców ze względu na rywalizację, pięknie odnowionych, historycznych samochodów rajdowych. W tej klasyfikacji metę osiągnęły trzy zawodniczki w roli pilota.

Na 2. miejscu w swojej kategorii PZM 4 rajd ukończyła Ewa Chabryń-Chojnacka w roli pilota Pawła Chojnackiego w BMW 318 is. A na 1. miejscu w kategorii PZM 5 zameldowała się na mecie załoga: Artur Rowiński i Magdalena Tokarska w Audi G-1.

W rajdzie wystartowała także Ala Gnatowska, która zgodziła się na zajęcie prawego fotela tuż przed rajdem – co zaowocowało 4 miejscem w kategorii PZM 5:

– O moim starcie w Rajdzie Świdnickim dowiedziałam się na dwa dni przed rajdem. Zadzwonił do mnie Tomek Szostak, bo wypadło mu coś ważnego i spytał, czy wsiądę na prawy fotel Fiata 125 do Rafała Winiarskiego? Z Rafałem znamy się od 2013 roku, kiedy przejeździłam sezon z Adamem Dowgirdem Polonezem FSO 2000 Rally, więc bez większego zastanowienia podjęłam pozytywną decyzję. 45 Rajd Świdnicki KRAUSE okazał się dla nas nie lada wyzwaniem! Wiedziałam, że Rafał jest szybkim zawodnikiem, więc szykowaliśmy się na dość wysoką lokatę. Schody zaczęły się od przeniesienia nas do klasy PZM5, gdzie naszymi rywalami były Audi Quatro x3, Mazda 323 czy BWM e30, więc nasze szanse spadły do minimum… Ale nie poddawaliśmy się i było założenie walki do końca! Odcinki super, bardzo techniczne i wymagające, zarówno dla kierowcy, jak i pilota. Specyfikacja każdego OS była bardzo podobna: do połowy wspinanie się pod górę, a druga część odcinka spadanie w dół, gdzie znacznie nadrabialiśmy czasy. Głupich błędów co nie miara, dwa razy ratowania się, ale wszystko w dobrym stylu (śmiech). Drugi przejazd kostką walimską wyszedł nam perfekcyjnie! Wszystko dla kibiców, których na odcinkach nie brakowało. To im bardzo dziękujemy, że jednak istnieje jeszcze duch historycznej motoryzacji i kibice na nas czekali. Bardzo cieszę się, że mogę odhaczyć kolejny rajd, w którym bardzo chciałam wziąć udział, zdobywając bardzo ważne, rajdowe doświadczenie, a przede wszystkim dobrze się bawiliśmy! Summa summarum – zajęliśmy 4. miejsce w swojej klasie oraz 8. w klasyfikacji generalnej HRSMP – podsumowuje Ala.

Kolejną rundą rajdowych zmagań będzie Rajd Gdańsk Baltic Cup, który rozpocznie już się 26 maja.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze