Wjechał na czerwonym prosto przed motocyklistę

Czy to bezmyślność? Brak obserwacji drogi? Może cwaniactwo? Jakby nie było, znowu ucierpiała niewinna osoba.

Zacznijmy może od obserwacji innych kierowców. Na sygnalizatorze pojawia się sygnał żółty, dojeżdżający do niego kierowca nie reaguje. Faktycznie był bardzo blisko, raczej nie zdążyłby się zatrzymać. Drugi kierujący zrobiłby to bez najmniejszego problemu, ale przecież w Polsce żółte światło oznacza dla wielu „więcej gazu”. Przejechał pod sygnalizatorem już na czerwonym świetle.

Przerażający wypadek na motocyklu. Wystarczył jeden błąd

Może to podkusiło kolejnego kierowcę? Zachęciło do przejechania na „wczesnym czerwonym”? A może w ogóle nie obserwował drogi. Pech chciał, że najszybciej na zielony sygnał zareagował motocyklista, przed którego wspomniany kierowca wyjechał. Doszło do poważnego zderzenia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze